w sumie nie ma dużo do pisania, to co smuci szczególnie to:
-nie ma nasycenia ewentualnego pola walki bezzałogowcami
-nie ma nadal masowej produkcji amunicji 155
-szkolenie większości armii to kpina, a dyscyplina to joke
to tak na szybko w 3. rocznicę pełnoskalowej.
nieciekawe perspektywy.
PS gdzie postanowienia prezydenta rp o uprawnieniach policyjnych/granicznych wojskowych na granicy?
Polska tak czy owak nie ma żadnych pozycji obronnych: to kraj po którym łatwo przejechać się walcem, niezależnie od tego czy jego armia jest akurat dobrze czy źle uzbrojona. Historia świadkiem. Poza tym ja kłaść główki pod ogień karabinów nie mam zamiaru, nawet gdyby nagle uznano że w ramach tęczowego militaryzmu wszystkie transy jednak mają “służyć”. Tzn. na pewno nie pod przymusem.
Mnie niepokoi tradycyjnie co innego: opłakany stan obrony cywilnej. To jest tragedia. Mówiło się o tym przejściowo przez chwilę z rok-dwa temu, ale tez tylko mówiło. Temat zdechł. NIC nie zostało zrobione. I już nawet czniać inwestycje, schrony, cokolwiek: idzie o to że nie powstało nawet ćwierć regulacji zmuszających np. inwestorów do pewnych działań, nie było audytu infrastruktury, nie było kuwa nic. Jeśli ktoś myśli że ludność cywilną ochronią Patrioty to ja mu gratuluję myślenia.
Określanie sytuacji tym, że są w lesie daje bezzasadne wrażenie, że zajęli jakiś sensowne pozycje…
Z bliska tego nie widzę, ale to co mi się o uszy obija albo z mediów to wygląda tak, że zielone ludziki by nas rozjechały szybciej niż Krym i Donbas…
Jak się obserwuje te wszystkie deklaracje że jesteśmy “zwarci i gotowi” to jakby się czytało sanacyjną prasę z 1938 r. Za 4 lata władzę w Niemczech obejmie AfD a Rosja będzie gotowa do inwazji na Polskę.
Na szczęście aż tak źle może nie być. Neoprawica europejska, podobnie jak amerykańska, ma IMHO swoje okno czasowe właśnie teraz. I AfD mimo dużego poparcia poniosło porażkę, bo nie udało się jej stać ani siłą zwycięską, ani ogonkiem u wagi. Płacz brytyjskiej (nie tylko, ale akutat śledzę xD) alt-prawicy pokazuje dużą skalę rozczarowania. Musk i Vance sami przyjechali zrobić im kampanię, a mimo tego CDU razem z SPD będzie mieć stabilną większość parlamentarną.
Oczywiście jestem lipnym prorokiem, więc nie powiem że w przyszłości te wszystkie ugupowania nie mogą się jeszcze odgryźć, ale imo kończy im się czas. Trump i inni idą, jakby jutra miało nie być, oni nie mają planu na Długi Marsz. Miało udać się podpalić świat dopóki nie okrzepł po ostatnim kryzysie, a teraz z roku na rok będzie coraz trudniej.
Pocieszające jest to że przynajmniej w USA za 4 lat republikanie będą już w opozycji.
A to Midtermy nie są w 2026?