aport

  • 10 Posts
  • 18 Comments
Joined 3 years ago
cake
Cake day: July 6th, 2021

help-circle









  • No oka, czuję, że implikujesz mi avengeryzowanie ™ tej sytuacji. No i w sumie spoko, rozumiem, że omawiamy temat na podstawie artykułu który ma wydźwięk mocno przygodowy, no ale serio nie musisz zakładać, że ja startuję z tej samej pozycji. Ciężko przy takich założeniach to kontynuować.

    A teraz ogarnij, że pierdolniesz sobie w ramach odpowiedzi definicję z wikipedii, a gdy ktoś poświęci swój czas na sprawdzenie, czy to działa (obojętnie po jakiej linii oporu, serio) - stwierdzasz, że to był test na kwestionowanie definicji. Idź pan w chuj, gadam z tym co zapodajesz, a nie z tym, co się dzieje w twojej głowie, a czego nie wypowiadasz.

    Fajne browarkowe filozofie, cieszę się że szukasz odpowiedzi, ale ja naprawdę nie po to tu przyszedłem żeby sobie z wikipedią konkurować o twoje względy, tylko żeby zauważyć twoją manipulację. Co z tym zrobisz to w sumie już mnie nie bardzo interesuje, jak widzę.



  • Nie, no ale tak po przemyśleniu, jeszcze: Paraliż systemów totalitarnego państwa, które prześladuje swoich obywateli, bez implikacji dla społeczeństwa, w dodatku jako odpowiedź na atak tego państwa na tę osobę = terroryzm. W sensie, serio? :)

    Robię edit, proszę nie odbierać tego jako czepialstwo, po prostu temat mnie zainteresował. Proponuję przeanalizować definicję:

    (…) umotywowane, najczęściej ideologicznie, planowane i zorganizowane działania przestępcze (…) - działania tego człowieka (wg artykułu, no ale na tym bazujemy) nie były umotywowane ideologicznie - były odpowiedzią na atak państwa na jednostkę, co można traktować jako obronę. Nie planował ich.

    (…) Wymuszenia (…) naruszające dobra osób postronnych; - nie wymuszał niczego, nie naruszył dobra osób postronnych

    (…) realizowane z całą bezwzględnością (…) - ciężko określić te działania jako bezwzględne

    (…) nacisk psychiczny, przemoc fizyczna, użycie broni i ładunków wybuchowych (…) - żadne z wymienionych nie były uwzględnienione

    (…) specjalnie nadanego im rozgłosu i celowo wytworzonego w społeczeństwie lęku (…) - nie wiem czy lęk wchodzi tu w grę, chyba że lek przed Fomo że względu na brak dostępu do Facebooka, do którego społeczeństwo i tak nie ma dostępu, jak do jakichkolwiek innych stron internetowych, rzetelnej edukacji, opieki zdrowotnej i chyba nie ma sensu wymieniać dalej.

    Dziękuję za fajny temat i mam nadzieję że reszta społeczności będzie miała na ten temat swoje przemyślenia. Pozdro



  • Nie chodzi o to, co by napisali o Pentagonie, tylko jaka narrację podtrzymujesz jako funkcjonującą w dyskursie publicznym. Jest to propozycja bardzo jednoznaczna, a sytuacje takie nie są. Zatem aktywiści popełniający np. masowe wykroczenia w ramach obywatelskiego nieposłuszeństwa powinni być nazywani terrorystami? Nie wspominając już o tym, że jest to również demonizacja hackingu, określając go jako dysfunkcyjny społecznie. Dalej? Jasne: działania prowadzone przeciwko ekspansji ideologicznej Państwa Islamskiego to jawny terroryzm! No cóż, chyba znowu telewizor się psuje, bo obraz ciągle czarno-biały. Pozdrawiam.


  • Przepraszam, ale uważam, że Twoje tłumaczenie tytułu jest niewłaściwe oraz wprowadzające w błąd. Osoba, która dokonała ataku nie jest cyberterrorystą. Nawet w samym artykule jest zaznaczone, że jest hacktywistą - czyli dokonuje ataków na infrastrukturę reżimu totalitarnego - zapewniając jednocześnie dbałość o to, by nie ucierpieli zwykli mieszkańcy. Zaprasza też innych hacktywistów do swojego projektu, który będzie miał takie właśnie założenia.








  • Pisząc tytuł byłem w luźnym nastroju, ale przede wszystkim nie zauważyłem, że na głównej nie widać tytułów linkowanych artykułów (o czym świadczy jeden z moich postów - czyli de facto jest to kwestia techniczna, a nie dotycząca złej woli). De facto jestem dokładnie takiego samego zdania jak Ty gdy mowa o wszechobecnej clickbaityzacji.
    Gdy jednak z pewnej perspektywy spojrzałem na ten wątek i to co się tu wydarzyło (ilość tekstów “kontrolnych” w stosunku do “przewinienia”) - trochę zwątpiłem, czy przypadkiem nie dochodzi tu (nieświadomie) do sytuacji pt. “patronizujący doświadczeni userzy” vs świeży user “któremu należy wszystko wytłumaczyć”. Potem jest już z górki, wszyscy widzieli to nie raz: brak poczucia bezpieczeństwa uruchamia nerwowość, dochodzi do eskalacji, co wykorzystywane jest przez doświadczonych userów by w imię inkluzywności forum (choć de facto ochrony terenu) szybko sprzedać bana. Oj, nie raz. Piszę o tym teraz nie dlatego, żeby coś wyrzucić czy się uczepić, tylko pokazać dlaczego tak się wzdrygnąłem. W sumie to też dopiero w tym momencie uświadomiłem sobie ten mechanizm i oczywiście nie raz byłem pewnie po drugiej stronie. Tak jak mówiłem - pełna zgoda i zrozumienie co do nagłówków. Ale zobacz, doszło do tego, że poczułem jakoby muszę się jednak wytłumaczyć.

    Na rozluźnienie fun fact: Zanim napisałem tego posta rzucił mi się w oczy tekst o wątpliwościach dot. Signala. Zdjęcie go ilustrujące przedstawiało napis przewrotnie zachęcający: “Use signal” - i na serio pomyślałem wtedy o tym czy to jest spoko a propos relacji z treścią. Ironia.

    Piona






  • aporttowolny internetUżywaj Signala
    link
    fedilink
    arrow-up
    1
    ·
    3 years ago

    Bardzo tak. Najgorzej, że osoby nie do końca potrafiące zrozumieć swój threat/privacy model idą za Signalem jak w dym, bo przecież to jest ta indie-aplikacja wyzwalająca nas od Messengera. Oraz Snowden polecał.

    Tylko, że nie w Polsce, gdzie nie ma możliwości powszechnego zakupu burner-simów. Dla mnie największym zagrożeniem jest to, że imho Signal jest nośnikiem list numerów telefonicznych którymi łatwo żywić się mogą stalkerzy i doxxerki. Ani to anonimowe, ani prywatne.