To, co zdarzyło się w Warszawie w ostatnich dniach w ruchu skłotersko-anarchistycznym i co dzieje się wciąż w wirtualnej przestrzeni w związanej z nim bańce internetowej, skłoniło mnie do podzielenia się kilkoma przemyśleniami. Robię to trochę z wewnętrznej potrzeby przepracowania tej sytuacji, która, choć nie dotyczy mnie osobiście, jest dla mnie istotna ze względu zarówno na historię własnego niegdysiejszego zaangażowania w ten ruch, jak i na relacje z osobami, które biorą w tym sporze aktywny udział (po obu jego stronach). A trochę pewnie też z naiwnej wiary, że może skłoni to kogokolwiek do refleksji – w tym przede wszystkim do krytycznego spojrzenia na własny sposób myślenia, metody działania i sposoby komunikacji.

llink do fb

  • @LukaszWyrak
    link
    13 years ago

    W przypadku tego konfliktu właśnie tak jest, prowadzona jest narracja “my kontra oni” na płaszczyźnie feministycznej,

    W przypadku tego konfliktu koleś, który pobił dziewczynę i robił inne krzywe akcje miał za sobą obrońców w postaci bandy, w której byli obrońcy gwałcicieli, z których ust osobiście słyszałem nieraz narzekanie na “feminazistki”. Jeśli to nie jest kwestia feministyczna to ja już nie wiem co nią jest.

    • @borys
      link
      33 years ago

      W przypadku tego konfliktu anarchistyczny czarny krzyż wyprowadził się z syreny między innymi przez to jak podchodzili do sprawy Dimy. Nie będę go tutaj bronić bo nie jestem fanem akcji samobujczych, ale powtarzam że jest to dużo bardziej skomplikowany i dłuższy konflikt od tego co się wydarzyło piątego. Atak na syrenę nie wydarzył się bo “zue feministki nas wkurwiają” niezależnie od tego jak bardzo przychodnia była zjebana od dłuższego czasu

      • @LukaszWyrak
        link
        3
        edit-2
        3 years ago

        ak na syrenę nie wydarzył się bo “zue feministki nas wkurwiają” niezależnie od tego jak bardzo przychodnia była zjebana od dłuższego czasu

        Ma to istotne znaczenie, bo bez zebrania się takiej ekipy na Przychodni i Rozbracie nie byłoby możliwe przeprowadzenie ataku. Poza tym sprawa Dimy była tylko pretekstem do oczyszczenia Syreny z osób z którymi prowodyrzy ataku mają kosę od lat i co nie ma nic wspólnego z intersekconalnością ani etykietkami tożsamościowymi, bo dotyczy to osób prowadzących klasyczne markistowskie działania.

        Poza tym powtarzam, Michał Kulkow jest blisko związano z Przychodnia, nic dziwnego że za całość obwinia ekipę z Syreny.

      • @LukaszWyrak
        link
        23 years ago

        Przełomowym momentem od kiedy zaczęły się nawarstwiać te problemy była sytuacja na Przychodni 3 lata temu i konflikt na Syrenie który się wtedy toczył. I nie to nie jest wynik intersekcjonalności wbrew temu co sugeruje tekst. Jeśli ruch anarchistyczny będzie tak sobie tłumaczył te wydarzenia jak w tym tekście, to te sytuacje będa się powtarzać