- cross-posted to:
- technology@lemmy.ml
- ciekawe
- cross-posted to:
- technology@lemmy.ml
- ciekawe
Pod tym ‘lekko’ sarkastycznym tytułem funkcjonuje strona wyliczająca rozmaite porażki “nowego” internetu blockchainów, nft i powiązanych z nimi biznesów. Warto zobaczyć!
a przypadkiem web3 nie miał być właśnie zdecentralizowany na takiej zasadzie jak nasz szmer?
Absolutnie nie. web3 to buzzword kryptowaluciarzy, próba przejęcia tematu decentralizacji przez ludzi, których jedyną motywacją jest trzepanie kasy.
Siedzę w temacie decentralizacji od ponad dekady, web3 nie ma z decentralizacją nic wspólnego. To kolejna metoda wyciągania kasy od ludzi i nabierania naiwnych. Strasznie mnie to wkurwia.
Krótko i na temat: https://web0.small-web.org/
Tak trochę bardziej rozwijając temat, to w 99% ewangeliści web3 rozumieją (czy raczej sprzedają) decentralizację jako wrzucenie wszystkiego na (jakiś) blockchain, który… no wicie-rozumicie… jest przecież zdecentralizowany bo “nikt nim centralnie nie zarządza”. Co jest w wielu wymiarach tzw. gówno prawdą. Po pierwsze każdy blockchain ma jakiś mechanizm konsensusu który służy do zatwierdzania decyzji ale wszysktie te mechanizmy mają jedna wspólną cechę: decydują najsilniejsi. Obojętnie czy to oznacza wprost pieniądze czy pośrednio moc oliczeniową czy jakies tam inne rzeczy (pojemość dysku itp.) to wszystko i tak na końcu sprowadza się do pieniędzy. Które, tak się dziwnie składa, że zwykle (te duże, ktore zapewniają start projektu i potem kontrolę nad nim) pochodzą z inwestycji jakiś funduszy VC nastawionych na to żeby im się szybko zwróciły. A kiedy coś może się szybko zwrócić ? Tylko wtedy kiedy wygerujemy hype, ktory przyciągnie naiwnych z ulicy którzy się na te zyski złożą. Czyli już patrząc z finansowego punktu widzenia te projekty są nastawione na monetyzację a nie na oddolny organiczny wzrost jako priorytet. A po drugie te wynalazki web3 nie są (z reguły) tworzone z myślą o interoperacyjności czy inkluzywności. Można powiedzieć że są scentralizowane tylko inaczej - bo wokół tych swoich “niby” zdecentralizowanych blockchainów. Te kilka social mediowych projektów, które tam powstały nie potrafia między sobą gadać.
Doskonały tekst na ten temat: https://pluralistic.net/2022/02/14/externalities/
Albo https://pluralistic.net/2022/02/14/externalities/#dshr (żeby się nie przebijać przez historię DRM’ów :-) )
Tak. Naprawdę dobrze napisana analiza dlaczego wszystkie blockchainowe wynalazki są wadliwe z założenia. W sensie, że nie spełnią długofalowo żadnego z deklarowanych celów. Nawet po różnych planowanych “procesach naprawczych” (typu Lightning Network czy tranzycja proof-of-work na proof-of-stake), które cryptobrosi wyciągają jak jokera kiedy się ich stawia pod ścianą pokazując słabości technologii.
Natomiast wszystko co się obecnie dzieje wokół NFT wskazuje, że nie nalezy liczyć na szybkie i spektakularne “dupnięcie” bańki krypto. Bo NFT udowodniło że kiedy się powoli wyczerpuje potencjał takiej pierwotnej spekulacji na samym kopaniu kryptowalut to można wymyślić jakiś meta-schemat wytwarzania i sprzedawania na blockchainie czegoś nowego, zupełnie bezużytecznego ale opakowanego w taki hype, że trudno ludziom z ulicy (którzy mają za to zapłacić) połapać się gdzie jest w tym jest haczyk. Zwłaszcza jak Ci ludzie widzą, że to wszystko podchwytują wielkie firmy i poważne organizacje do których mają zaufanie.
Ponieważ bezużyteczność NFT czasami jednak przebija się przez marketingowy hype to niektóre “projekty” robią już kolejną warstwę marketingowej nadbudowy i przedstawiają zakup NFT jako kluczyk , który otworzy nabywcy jakieś nowe drzwi. Czyli np, że naprawdę kupuje się bilet wstępu gdzieś, jakies bonusy związane z członkostwem w czymś itd. Oczywiście nikt się przy tym nie zająknie, że do zakupu biletu czy innych bonusów kompletnie nie potrzeba tej całej kosztownej, skomplikowanej i niezbyt bezpiecznej infrastruktury związanej z blockchainem.
Jakie “po”? Proof-of-stake w Ethereum “już zaraz będzie” chyba od pół dekady. I nadal nie ma. xD
O to to, ale jest srogi backlash coraz częściej. Całkiem sporo takich sytuacji udokumentowane jest na stronie zalinkowanej w szmeronotce zaczynającej tę nitkę.