Pod tym ‘lekko’ sarkastycznym tytułem funkcjonuje strona wyliczająca rozmaite porażki “nowego” internetu blockchainów, nft i powiązanych z nimi biznesów. Warto zobaczyć!

  • @Broda
    link
    3
    edit-2
    3 years ago

    https://github.com/marceloprates/prettymaps#note-about-crediting-and-nfts

    Note about crediting and NFTs: Please keep the printed message on the figures crediting my repository and OpenStreetMap (mandatory by their license). I am personally against NFTs for their environmental impact, the fact that they’re a giant money-laundering pyramid scheme and the structural incentives they create for theft in the open source and generative art communities. I do not authorize in any way this project to be used for selling NFTs, although I cannot legally enforce it. Respect the creator. The AeternaCivitas and geoartnft projects have used this work to sell NFTs and refused to credit it. See how they reacted after being exposed: AeternaCivitas, geoartnft. I have closed my other generative art projects on Github and won’t be sharing new ones as open source to protect me from the NFT community.

    • @truffles
      link
      23 years ago

      The AeternaCivitas and geoartnft projects have used this work to sell NFTs and refused to credit it. See how they reacted after being exposed

      Umarłum w środku po zobaczeniu tych odpowiedzi :x

      Wydaje mi się, że licencja GNU-AGPLv3 nie wymaga, żeby linkować repozytorium prettymaps na wygenerowanych JPGach, ale odniesienie do OpenStreetMap musi się tam znaleźć. Zazwyczaj OSM nie pozywa o naruszenie tego obowiązku, ale liczę, że tym razem zrobią wyjątek.

      Gdy zaczęło się to całe NFT, to ich zwolennicy mówili jakie to super, że teraz artyści będą mogli dostawać procent od każdej odsprzedaży. No i co, wszystkie procenty od odsprzedaży pójdą do typka co obraża autora tej biblioteki na twitterze, bo on to umieścił na blockchainie.

      • @miklo
        link
        2
        edit-2
        3 years ago

        Sprawa jest trochę szersza bo w momencie kiedy gość skopiować kod, żeby z niego generować NFT to kod nie miał jeszcze licencji AGPL tylko MIT. Autor zmienił na AGPL i dodał te uwagi już po. Ale tak czy inaczej na początku sprzedawali te wygenerowane obrazki bez żadnej atrybucji ( nawet tej wymaganej przez OSM bo dane są OSM). No i jeszcze kwestia stylu mapy, ktory z jednej strony jest kodem ale faktycznie jest bardziej osobną pracą twórczą do której autor oczekiwał atrybucji wg licencji CC (bo tego stylu też nie zmienili tylko wzieli wprost ten z przykładów)

      • @Broda
        link
        13 years ago

        AGPL właśnie w odróżnieniu od zwykłych GPL wymaga :)

        • @truffles
          link
          13 years ago

          Tzn. wydawało mi się, że jakby udostępniali jakąś aplikację do generowania obrazków, to by musieli podlinkować zmieniony kod źródłowy biblioteki, a że udostępniają tylko wygenerowane obrazki, to nie muszą. Ale też nie znam się na tym jakoś super.

          • @miklo
            link
            13 years ago

            Jeśli generują (po stronie serwera) obrazki używając zmodyfikowanego kodu AGPL to tak samo powinni publikować zmiany w kodzie. Ale jak już wyżej napisałem sforkowali kod kiedy jeszcze miał licencję MIT więc formalnie nic nie muszą.

  • p0l-@non1M
    link
    23 years ago

    a przypadkiem web3 nie miał być właśnie zdecentralizowany na takiej zasadzie jak nasz szmer?

    • @rysiek
      link
      73 years ago

      Absolutnie nie. web3 to buzzword kryptowaluciarzy, próba przejęcia tematu decentralizacji przez ludzi, których jedyną motywacją jest trzepanie kasy.

      Siedzę w temacie decentralizacji od ponad dekady, web3 nie ma z decentralizacją nic wspólnego. To kolejna metoda wyciągania kasy od ludzi i nabierania naiwnych. Strasznie mnie to wkurwia.

      Krótko i na temat: https://web0.small-web.org/

      • @miklo
        link
        4
        edit-2
        3 years ago

        Tak trochę bardziej rozwijając temat, to w 99% ewangeliści web3 rozumieją (czy raczej sprzedają) decentralizację jako wrzucenie wszystkiego na (jakiś) blockchain, który… no wicie-rozumicie… jest przecież zdecentralizowany bo “nikt nim centralnie nie zarządza”. Co jest w wielu wymiarach tzw. gówno prawdą. Po pierwsze każdy blockchain ma jakiś mechanizm konsensusu który służy do zatwierdzania decyzji ale wszysktie te mechanizmy mają jedna wspólną cechę: decydują najsilniejsi. Obojętnie czy to oznacza wprost pieniądze czy pośrednio moc oliczeniową czy jakies tam inne rzeczy (pojemość dysku itp.) to wszystko i tak na końcu sprowadza się do pieniędzy. Które, tak się dziwnie składa, że zwykle (te duże, ktore zapewniają start projektu i potem kontrolę nad nim) pochodzą z inwestycji jakiś funduszy VC nastawionych na to żeby im się szybko zwróciły. A kiedy coś może się szybko zwrócić ? Tylko wtedy kiedy wygerujemy hype, ktory przyciągnie naiwnych z ulicy którzy się na te zyski złożą. Czyli już patrząc z finansowego punktu widzenia te projekty są nastawione na monetyzację a nie na oddolny organiczny wzrost jako priorytet. A po drugie te wynalazki web3 nie są (z reguły) tworzone z myślą o interoperacyjności czy inkluzywności. Można powiedzieć że są scentralizowane tylko inaczej - bo wokół tych swoich “niby” zdecentralizowanych blockchainów. Te kilka social mediowych projektów, które tam powstały nie potrafia między sobą gadać.

          • @miklo
            link
            3
            edit-2
            3 years ago

            Albo https://pluralistic.net/2022/02/14/externalities/#dshr (żeby się nie przebijać przez historię DRM’ów :-) )

            Tak. Naprawdę dobrze napisana analiza dlaczego wszystkie blockchainowe wynalazki są wadliwe z założenia. W sensie, że nie spełnią długofalowo żadnego z deklarowanych celów. Nawet po różnych planowanych “procesach naprawczych” (typu Lightning Network czy tranzycja proof-of-work na proof-of-stake), które cryptobrosi wyciągają jak jokera kiedy się ich stawia pod ścianą pokazując słabości technologii.

            Natomiast wszystko co się obecnie dzieje wokół NFT wskazuje, że nie nalezy liczyć na szybkie i spektakularne “dupnięcie” bańki krypto. Bo NFT udowodniło że kiedy się powoli wyczerpuje potencjał takiej pierwotnej spekulacji na samym kopaniu kryptowalut to można wymyślić jakiś meta-schemat wytwarzania i sprzedawania na blockchainie czegoś nowego, zupełnie bezużytecznego ale opakowanego w taki hype, że trudno ludziom z ulicy (którzy mają za to zapłacić) połapać się gdzie jest w tym jest haczyk. Zwłaszcza jak Ci ludzie widzą, że to wszystko podchwytują wielkie firmy i poważne organizacje do których mają zaufanie.

            Ponieważ bezużyteczność NFT czasami jednak przebija się przez marketingowy hype to niektóre “projekty” robią już kolejną warstwę marketingowej nadbudowy i przedstawiają zakup NFT jako kluczyk , który otworzy nabywcy jakieś nowe drzwi. Czyli np, że naprawdę kupuje się bilet wstępu gdzieś, jakies bonusy związane z członkostwem w czymś itd. Oczywiście nikt się przy tym nie zająknie, że do zakupu biletu czy innych bonusów kompletnie nie potrzeba tej całej kosztownej, skomplikowanej i niezbyt bezpiecznej infrastruktury związanej z blockchainem.

            • @rysiek
              link
              2
              edit-2
              3 years ago

              Nawet po różnych planowanych “procesach naprawczych” (typu Lightning Network czy tranzycja proof-of-work na proof-of-stake), które cryptobrosi wyciągają jak jokera kiedy się ich stawia pod ścianą pokazując słabości technologii.

              Jakie “po”? Proof-of-stake w Ethereum “już zaraz będzie” chyba od pół dekady. I nadal nie ma. xD

              Zwłaszcza jak Ci ludzie widzą, że to wszystko podchwytują wielkie firmy i poważne organizacje do których mają zaufanie.

              O to to, ale jest srogi backlash coraz częściej. Całkiem sporo takich sytuacji udokumentowane jest na stronie zalinkowanej w szmeronotce zaczynającej tę nitkę.