W piątek gościem Marii Mazurek był prof. Szymon Malinowski, fizyk atmosfery, dyrektor Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego i współtwórca portalu popularyzującego wiedzę 'Nauka o klimacie'.
Coraz częściej łapie mnie przygnębienie związane z katastrofą klimatyczną. W chwilach, gdy jeszcze mam nadzieję staram się przekonywać znajomych i obcych. Tłumaczę co nam zagraża i że to już się dzieje. Że możemy tylko spowalniać i ograniczać. Mówię co może zrobić każdy z nas i że najwięcej da przekonywanie korpo i decydentów.
Ostatnie dni spędziłem w komentarzach pod tekstami Donald.pl i GW na facebooku. Tłumacząc denialistom, że problem jest prawdziwy. Oczywiście bez sukcesów, bo są zaimpregnowani, ale przy okazji tłumaczyłem sprawę osobom postronnym. Ha, trzeba było widzieć, jaki byłem powszechnie kochany, gdy wspomniałem za ile emisji opowiada produkcja mięsa…
Mam nadzieję, że do paru osób dotarłem, że ktoś przeczytał moje wywody i zajrzał pod linki, które podawałem.
Na wiele nie liczę. Nie tylko w internetowych dyskusjach, ale ogólnie. Źle mi z tym, jaka przyszłość czeka mojego syna, ale nie widzę za dużej szansy by była inna.
Dzięki!
Zdaję sobie z tego sprawę i często nawet gdy trafie na totalny beton, którego żaden argument nie może skruszyć, to przestaję próbować i tylko wrzucam ogólne sprostowanie największych bzdur i gdzie można poczytać o temacie, na wypadek gdyby w ten wątek trafił ktoś kogo mogę przekonać.
Ale przyznaję, że gdy kolejny raz widzę że antropogeniczna zmiana tematu to ściema, spisek mający na celu zrobienie z normalnych ludzi niewolników, to trochę się odechciewa.
Jeden z komentarzy w wątku o wpływie produkcji mięsa na klimat:
“stek to tylko początek, później odbiorą nam samochód, rower, telefon, edukację służbę zdrowia, tożsamość, godność i przyszłość naszych dzieci z których zrobią średniowieczno - komunistyczno- feudalnych niewolników z wypranymi mozgami dla których nie będzie problemem pozbyć się chorej matki czy ojca bo w tym kierunku to idzie… A te chore sk****ny będą bogami z ludzkiej postaci ponad prawem którzy będą się plawic w niezmierzalnych bogactwach… Socjalizm(faza larwalna) = Komunizm, Kapitalizm(faza larwalna)= Feudalizm , teraz chcą stworzyć system hybrydę łączący te dwa powyższe, i to się dzieje… Mentalne komuchy zaczęli się dogadywać z wielkim biznesem i chcą nam zrobić kuku! Jak słyszę że to wszystko dla naszego dobra to ręce mi opadają że można być tak głupim żeby w te ich wszystkie kłamstwa wierzyć… Co do mięsa to nie byłoby problemem jej zamienić na coś innego ale nie o to tutaj chodzi…”
W tym przypadku odpuściłem sobie tłumaczenie tego jak błędna jest jego wizja światowej polityki i poprosiłem, żeby w chwili gdy poczuje się gotowy na zapoznanie się z ideami, które w tej chwili odrzuca, poczytał trochę o klimacie.
Myślę, że to kwestia uzależnienia (mięso) i zamiłowania do wygody (cała reszta proklimatycznych zachowań). Z kanapy w zielonej Europie nie widać, że świat płonie, więc dlaczego rezygnować z czegokolwiek?
Coraz częściej łapie mnie przygnębienie związane z katastrofą klimatyczną. W chwilach, gdy jeszcze mam nadzieję staram się przekonywać znajomych i obcych. Tłumaczę co nam zagraża i że to już się dzieje. Że możemy tylko spowalniać i ograniczać. Mówię co może zrobić każdy z nas i że najwięcej da przekonywanie korpo i decydentów.
Ostatnie dni spędziłem w komentarzach pod tekstami Donald.pl i GW na facebooku. Tłumacząc denialistom, że problem jest prawdziwy. Oczywiście bez sukcesów, bo są zaimpregnowani, ale przy okazji tłumaczyłem sprawę osobom postronnym. Ha, trzeba było widzieć, jaki byłem powszechnie kochany, gdy wspomniałem za ile emisji opowiada produkcja mięsa…
Mam nadzieję, że do paru osób dotarłem, że ktoś przeczytał moje wywody i zajrzał pod linki, które podawałem.
Na wiele nie liczę. Nie tylko w internetowych dyskusjach, ale ogólnie. Źle mi z tym, jaka przyszłość czeka mojego syna, ale nie widzę za dużej szansy by była inna.
super, że to robisz! przestrzeń komentarzy jest niezwykle opiniotwórcza, a niestety najczęściej wypowiadają tam się ci, którzy najmniej wiedzą
Dzięki! Zdaję sobie z tego sprawę i często nawet gdy trafie na totalny beton, którego żaden argument nie może skruszyć, to przestaję próbować i tylko wrzucam ogólne sprostowanie największych bzdur i gdzie można poczytać o temacie, na wypadek gdyby w ten wątek trafił ktoś kogo mogę przekonać. Ale przyznaję, że gdy kolejny raz widzę że antropogeniczna zmiana tematu to ściema, spisek mający na celu zrobienie z normalnych ludzi niewolników, to trochę się odechciewa.
Jeden z komentarzy w wątku o wpływie produkcji mięsa na klimat:
“stek to tylko początek, później odbiorą nam samochód, rower, telefon, edukację służbę zdrowia, tożsamość, godność i przyszłość naszych dzieci z których zrobią średniowieczno - komunistyczno- feudalnych niewolników z wypranymi mozgami dla których nie będzie problemem pozbyć się chorej matki czy ojca bo w tym kierunku to idzie… A te chore sk****ny będą bogami z ludzkiej postaci ponad prawem którzy będą się plawic w niezmierzalnych bogactwach… Socjalizm(faza larwalna) = Komunizm, Kapitalizm(faza larwalna)= Feudalizm , teraz chcą stworzyć system hybrydę łączący te dwa powyższe, i to się dzieje… Mentalne komuchy zaczęli się dogadywać z wielkim biznesem i chcą nam zrobić kuku! Jak słyszę że to wszystko dla naszego dobra to ręce mi opadają że można być tak głupim żeby w te ich wszystkie kłamstwa wierzyć… Co do mięsa to nie byłoby problemem jej zamienić na coś innego ale nie o to tutaj chodzi…”
A próbowałeś zapytać, jak to się niby łączy w całość? I co jedzenie mięsa ma wspólnego z godnością? O jakiekolwiek dowody na poparcie tych bredni?
Bo ja zwykle słyszałem “a bo kiedyś coś czytałem ale już nie pamiętam”.
W tym przypadku odpuściłem sobie tłumaczenie tego jak błędna jest jego wizja światowej polityki i poprosiłem, żeby w chwili gdy poczuje się gotowy na zapoznanie się z ideami, które w tej chwili odrzuca, poczytał trochę o klimacie.
Kumam. Właśnie mi przyszło do głowy: ciekawe czy jak azbest usuwali to też się tak ludzie burzyli…
Myślę, że to kwestia uzależnienia (mięso) i zamiłowania do wygody (cała reszta proklimatycznych zachowań). Z kanapy w zielonej Europie nie widać, że świat płonie, więc dlaczego rezygnować z czegokolwiek?