„Głosowanie to nie jest prawnie wiążące dla polityków, ponieważ nie dotyczyło konkretnego projektu ustawy” – wyjaśnia RBB24. Niemniej nowy Senat Berlina i wybrana w niedzielę Izba Deputowanych będą musiały zająć się sprawą. Senat będzie musiał przygotować stosowną ustawę.

W grę wchodzi ok. 240 tys. mieszkań w Berlinie, które miałyby zostać skomunalizowane. Dotyczy to wszystkich prywatnych firm i funduszy mieszkaniowych, z wyjątkiem spółdzielni. Jest to „kilkanaście firm z branży nieruchomości” – informuje RBB24. Największe z nich to Deutsche Wohnen SE, posiadające blisko 100 tys. mieszkań w Berlinie, czy Vonovia SE.

    • @mareczko
      link
      2
      edit-2
      3 years ago

      nie.

      Referendum wzywa lokalne władze do podjęcia uchwały która ma zagwarantować:

      • uspołecznienie nieruchomości firm posiadających więcej niż 3000 mieszkań
      • zarządzanie tymi nieruchomoścami na spółdzielczych zasadach (nie zorientowanych na zysk)
      • zakaz reprywatazycji w ten sposób uzyskanych mieszkań
      • wypłatę odszkodowań za przejęte mieszkania “znacznie poniżej” ich rynkowej wartości.

      Strategia zorganizowania referednum w tej postaci wynika z tego, że poprzednia inicjatywa - blokada czynszów i ustalenie ich maksymalnej wartości - została podważona przez niemiecki sąd najwżyszy (w niejawnym posiedzeniu tego sądu). W momencie wygrania referendum odpowiedzialność za stworzenie ustaw spełniających ww kryteria spada na rządzące partie, co ma zagwarantować ich poprawność. W dodatku, jakakolwiek porażka na drodze legislacyjnej ma zmusić partie do wypracowywania kolejnych projektów ustaw, które spełnią wymionie powyżej postulaty. Projekt ustawy, która mogłaby zostać przyjęty jest już przygotowany. Jednak ta konkretna ustawa nie była przedmiotem referendum.

      Dlatego presja na władze jest wciąż konieczna, kampania się jeszcze nie skończyła.

    • obywatelle (she/her)
      link
      13 years ago

      Nie dotyczyło. Władza w Berlinie się co prawda zmieniła, ale na starych socjaldemokratów, więc rewolucji nie będzie, a burmistrzyni sama mówiła że “była przeciwna wywłaszczeniom”, chociaż “musi szanować wolę obywateli”.

      Ewentualną ustawą zajmie się ten, kto będzie rządzić w Niemczech, co jest jak na razie sprawą sporną, bo nie wiadomo komu uda się utworzyć rząd.

      Tak czy owak zapowiadano już dawno, że trafi ona do Trybunału Konstytucyjnego, czego wynik może być różny.

      • kiełbysia
        link
        13 years ago

        Z tego, co kojarzę to kampania miała przygotowana podstawe prawną