Polecam fajną analizę przejmowania taktyki i języka ruchów anarchistycznych przez skrajną prawicę. Dzisiaj faszyści udają anarchistów, bo państwo kojarzone jest z polityczną poprawnością i ochroną praw mniejszości. Stąd popularność symboliki anarchokapitalistycznej wśród zwolenników Trumpa. Tego typu taktyka powoduje, że rozmywa się pojęcie buntu, a lewica przestaje być postrzegana jako ruch antysystemowy.
Trochę na marginesie, ale wydaje mi się, że lewica przestaje być ruchem antysystemowym głównie dla tego, że faktycznie nie oferuje żadnej alternatywy, poza kosmetyką. Rozdawanie żarcia potrzebującym, czy uczestnictwo w protestach są fajne, ale nie odpowiadają na pytanie co włożyć jutro na talerz albo w co ubrać dzieci.
Stąd oprócz akcji pomocowych potrzebne jest budowanie alternatywnych struktur bez hierarchii. Spółdzielnie i kolektywy, ale pracy, nie tylko działające agitacyjnie czy bezpośrednio.
Absolutnie się zgadzam, chociaż myślę, że ten brak hierarchii jest absolutnie pozorny i lepiej nie udawać, że ich nie ma.
No dokładnie - lepiej już mieć jakieś formalne struktury jak np. w związkach zawodowych niż robić te kolektywy, które są niehierarchiczne tylko pozornie.
Dalej o tym myślę i może trochę naprostowując co napisałem; nie chce negować możliwości działania kolektywów (sam w paru działam), ale sądzę, że to wymaga jednak pewnej wiedzy i może doświadczenia. Sporo kolektywów zakłada, że wszyscy wszystko wiedzą i relacje są równe, podczas kiedy tak nie jest. Co jest zresztą bardzo sensownie opisane w artykule. Tak być nie musi. Ale też są sytuacje, albo grupy, do których może to nie być optymalna forma organizacji i narzucanie jej na siłę będzie kontr-skuteczne.
Pytanie czy to, że ‘lewica przestaje być postrzegana jako ruch antysystemowy’ jest czymś złym? Dla większości zadających sobie pytanie o jutro nie jest istotne zniszczenie aktualnego systemu tylko jego zmiana, którą Ty nazywasz kosmetyką. I tacy ludzie wybierają kosmetycznie zmieniony system, pod warunkiem, że da chociaż nadzieję na cokolwiek lepsze jutro a nie antysystemowców z którejkolwiek strony, bo ci kojarzą im się z chaosem, zniszczeniem, których intencje nie są istotne. A w najlepszym razie z utopią.