- cross-posted to:
- squatting
- cross-posted to:
- squatting
O co chodzi z tym skłotingiem? Czy na skłocie się sprząta? Czy można się tam nauczyć kopania studni? Czy na skłocie się nie ma żadnych zasad? I czy można się tam napić dobrej kawy? I o tym, że większość “skłotersów” nawet nie wie, że jest “skłotersem”, bo po prostu zajęła pustostan z powodu konieczności zapewnienia sobie dachu nad głową.
Podobno wszystko, co dobre jest albo grzechem albo jest “kontrowersyjne”. Dzisiaj więc w podkaście Wolnelewo poruszam taki właśnie temat, który wzbudza w klasie średniej rozmaite emocje i nieporozumienia.
W dzisiejszym odcinku podcastu rozmawiam o skłotingu oraz problemach mieszkaniowych z Markiem mieszkańcem i aktywistą Domu Socjalnego im. Piotra Kropotkina we Wrocławiu, zwanego też Skłotem Hulajpole. Do posłuchania jak zwykle na Spotify, Apple i Google Podcasts oraz oczywiście na stronie wolnelewo.pl
Przesłuchałem przez chwilę, próbując podejść do sprawy możliwie najżyczliwiej jak jestem w stanie to uczynić i zrobiłem kilka notatek.
2:31 – „takie osoby przychodzą do nas w gościnę, my też właśnie dla takich celów mamy pokój gościnny, w którym osoby mogą spędzić miesiąc za darmo, żywimy je, dajemy im dach nad głową(…)” - Cudze się najłatwiej “daje”. xD
4:17 – „staramy się właśnie żeby mówić o tym, że mieszkanie jest prawem, żeby starać się wspierać właśnie ruchy lokatorskie i dawać właśnie taki przykład, że się da skłotować, nie trzeba brać kredytu, czy tam oddawać połowy pensji(…)” - No nie trzeba. Można też nie wydawać połowy pensji na jedzenie i inne potrzeby i po prostu to jedzenie kraść. Można w znaczeniu “jest to fizycznie możliwe” - a że moralnie odrażające, to inna sprawa.
7:28 – „dużo osób, powiedzmy wyprowadzając się z mniejszych miejscowości na studia potem chce dalej być w mieście, w którym się uczyło, podjąć tam zawód, musi powiedzmy zacząć od zera(…)” - Ojej, chcą być dalej w mieście, w którym się uczyli. Mam się nad nimi zlitować? Nie zdążyli we wczesnym dzieciństwie nauczyć się, że w życiu nie zawsze ma się to, czego się chce (ba - przeważnie samo chcenie nie wystarcza)? Sam jestem mieszkańcem małej lubelskiej miejscowości, studiowałem w Lublinie (UMCS), codziennie przez 5 lat dojeżdżając do Lublina autobusem, ponieważ nie było mnie stać nawet na to, aby mieszkać w Lublinie jako student. Obecnie nadal mieszkam w tej miejscowości, pomimo faktu, że w 2018 r. skończyłem studia - po prostu nie mając żony i dzieci uznałem, że jest ekonomicznie nieuzasadnionym przeprowadzać się, skoro dojeżdżałem do pracy (we wspomnianym Lublinie) w ok. 40 minut. Dojazdy są tańsze. Wkrótce zmieniam pracę i będę dojeżdżał do Warszawy na kilka dni w tygodniu, najmując pokój w hotelu.
Moja rada - mniej jęczeć, bardziej skoncentrować się na samodoskonaleniu i hamowaniu swoich zachcianek. Coście się tacy konsumpcjonistyczni stali, lewicowcy? Czyż to nie typowa przywara tak krytykowanych przez was kapitalistów?
Bardzo śmiało wypowiadasz się o rzeczach o których nie masz pojęcia, albo nie rozumiesz. Ponownie wplatasz w dyskusję kategorie obrzydzenia, więc już nie będę się przesadnie silił na kurtuazję. Dlaczego osoby radzące sobie w życiu, będące w stanie nie tylko zapewnić dach nad głową sobie, ale i innym potrzebującym miałyby słuchać blisko 30letniej osoby mieszkającej zapewne na garnuszku rodziny? Nie jesteś świadom istnienia miejsc w których nie funkcjonuje transport publiczny, rodzin z którymi ich dzieci mogą nie chcieć mieszkać? Czy jeżeli ty coś robisz w określony sposób inni też muszą tak postępować?
W jaki sposób wykorzystywanie czegoś, co jest porzucone ma być konsumpcyjne? Spokojnie można tak mówić o wynajmowaniu pokoju w hotelu, ale na pewno nie o własnymi rękoma remontowanym pustostanie. Utrzymanie “własnego” domu w dobrym stanie to niemało pracy, z własnego doświadczenia zapewniam, że budynki które przez lata stały puste są pod tym względem znacznie bardziej wymagające, szczególnie jeśli ze względu na niepewność i brak środków nie inwestuje się w nie znacznych środków na remonty. Do tego “lewicowcy” jest tu równie sensownym określeniem jak byłoby “Polacy”. Technicznie rzecz biorąc - tak, skłotersi są pewnie według większości systemów politologicznych lewicowcami (chociaż jak zaznacza polska wikipedia faszyści też twierdzą, że skłotują), ale absolutna większość lewicowców nie jest skłotersami a sporo z nich może być wobec takich działań mniej lub bardziej krytyczna.02:31 - jakie cudze? Budynek zbudowali robotnicy fizyczni. Mieszkańcy są robotnikami fizycznymi. Właścicielem jest gmina. Osoby mieszkające są podatnikami i mieszkańcami gminy. Powietrze nie stanie się dla nas cudze, gdy nagle rząd ogłosi, że państwo jest właścicielem powietrza.
04:17 - to tylko Twoja opinia.
07:28 - tak. Uważam, że jeśli istnieje możliwość pomocy innym, to jako ludzkość powinniśmy tej pomocy udzielać. Przykro mi, że miałeś i masz pod górkę w życiu. Nie uważam, że z tego powodu mieszkańcy Hulajpola powinni się mścić na innych i życie im utrudniać. Mam nadzieję, że na swojej drodze znajdziesz kogoś, kto wyciągnie do Ciebie rękę.
Co do Twojej rady - ale przecież to Ty “jęczysz”.