tam to mają rozmach, nie to co w polszy.
No niestety w polszy związki zawodowe to sprawa marginalna
Pamiętam jak mnie w 2019 r. w Lublinie jakiś solidaruch na Placu Litewskim zaczepił i przekonywał o tym, że należy wprowadzić 6-godzinny dzień pracy, w odpowiedzi na co zapytałem dlaczego chce mi ograniczyć prawo do pracowania dłużej, bo, tak zupełnie szczerze, to wychodzę właśnie z pracy po 10 godzinach (i w tamtym czasie było to dla mnie rozwiązanie optymalne).
Więc cieszę się, że takie związki zawodowe mają się źle.
Ale przecież zawsze możesz robić nadgodziny, nikt cię nie ogranicza.
Za to ludzie, którzy nie lubią być niewolnikami i wolą pracować mniej za tyle samo mogliby odetchnąć.Bardzo rzeczowa odpowiedź.
Bo i dziecinnym jest sądzić, że wartość pracy zostanie utrzymana na tym samym poziomie, pomimo jej wykonywania znacznie krócej, caeteris paribus.
Dokładnie tak, produktywność się zwiększa. Dlatego teraz dostajemy więcej pracując 5x8 niż kiedyś 6x10.
Teraz etat ma 8h i jakoś nie ogranicza to twojego prawa do pracowania wspomnianych 10h
Oni jednak postulowali, by nie można było pracować więcej niż 6.
@makemoshnotwar @makemoshnotwar @dramatdramatyczny @truffles