• zeshi
    link
    fedilink
    arrow-up
    1
    ·
    3 years ago

    Myślałem, że nawet zaostrzone prawo dopuszcza aborcję w przypadku zagrożenia życia. Jest aż tak źle i nic nie można robić, czy lekarze byli nadgorliwi?

    • makeM
      link
      fedilink
      arrow-up
      1
      ·
      3 years ago

      lekarze zawsze się srali, nic się w tej kwestii nie zmieniło. nawet się boją odsyłać do aborcji bez granic. stosują prawo wybiórczo - klauzula sumienia? spoko. zakaz aborcji? spoko. kodeks etyki lekarskiej? no halo ale jak to tak?! prawa pacjenta? bez szaleństw!

      • marekm4
        link
        fedilink
        arrow-up
        2
        ·
        edit-2
        3 years ago

        no wydaje mi się że tu jednak jest coś jeszcze, wczoraj z reportażu uwagi wynikało że dziecko miało trisomie, jako że płody z trisomią zazwyczaj umierają jeszcze przed porodem, a jeżeli dziecko się urodzi to żyje najwyżej kilka dni, przed zaostrzeniem prawa aborcyjnego taka wada powodowała aborcję od razu

        to właśnie zmiana prawa zmieniła że należy czekać do póki życie matki nie jest zagrożone, widać że w tym wypadku było

        czy lekarze zrobili wszystko żeby upewnić że życie matki nie było zagrożone? nie wiem, pewnie nie, ale oryginalną przyczyną było złe prawo

      • zeshi
        link
        fedilink
        arrow-up
        1
        ·
        3 years ago

        smutne. Ciągle wierzę że spora częśc lekarzy to empatyczne a nawet odważne osoby. TAk jak lekarze pomagający na granicy czy naprawdę dzielnie walczący z covid i głupotą. Wydawało mi się że po prostu jest pewna znikoma część konserw, która pacjenta traktuje jak przeszkodę.