Ale jakie podwójne standardy? Skąd w ogóle pomysł, że w tej wojnie i w tym pokryciu medialnym chodzi o jakiś humanizm i ratowanie ludzi i życia?
Sam popieram dążenia ukrainy do wolności i niezależności, i nikt nie ma prawa za nich decydować do kogo się przyłączają.
Ale ta wojna jak każda inna to kwestia biznesowa. Tak samo jak świat miał w dupie Białoruś nie tak dawno temu, kiedy ludzie byli aresztowani, znikali, gwałceni, część nigdy nie wróciła do domów, tak samo świat miał w dupie Kurdów którzy dzielnie walczyli z ISIS. Takich przykładów byłoby więcej. O czym to świadczy? Że to tylko walka o strefę wpływów i potencjalne dochody. Ukraina już jedną nogą jest na zachodzie, co wg mnie jest dobre dla nich i to ich decyzja. Ale dla zachodu to doskonała szansa na zwiększenie swoich wpływów. Nie dość że do funduszy inwestycyjnych i wielkich inwestorów trafią wspaniałe kontrakty na odbudowę Ukrainy, to i sporo taniej siły roboczej dojdzie, i także sporo skrajnie prawicowych bojówek które łatwo będzie przekonać że ukraińskie ruchy propracownicze i humanitarne to jacyś agenci ruskich (to nic że w samej rosji są one zwalczane na każdym kroku).
TL:DR Popieram wolną Ukrainę i ich prawo o decydowaniu o własnym losie, ale to ogromne pokrycie i dysproporcja w porównaniu do innych konfliktów wynika wg mnie po prostu z faktu, że decydenci zachodni zwęszyli grube miliardy które będzie można zarobić na ukrainie po wojnie.
Myślę że oba. Ukraina jest nam bliższa, biali słowianie są nam bliżsi, o wiele więcej osób to interesuje. Wystarczy spojrzeć jak ogromne spontaniczne demonstracje się pojawiły, ile ambasad obrzucono farbą, jakie są reakcje na niebiałych uchodźców z ukrainy. Nawet duże protesty w sprawie uchodźców na granicy nie mogą się równać z poruszeniem jakie panuje teraz. Ukrainę jednak wyobrażamy sobie jako coś podobnego do naszych “cywilizowanych państw”, a Bliski Wschód jako “dzikusów”. To jest mieszanka nastrojów z biznesem i bezpieczeństwem państw.
Politykom niemal nigdy nie chodzi o ratowanie życia, tym bardziej firmom, ale teraz można na tym zarobić albo nabić sobie punkty piarowe i myślę, że to jest akceptowalne. Czynienie “dobra” przez motyw zysku to mimo wszystko dobra zachęta “systemowa”. I też myślę że politycy oraz biznesmeni mają resztki człowieczeństwa w sobie, które czasem daje o sobie znać kiedy trafi na podatny grunt.
Nie zgadzam się. Wcześniej ludzie mieli raczej w dupie Białorusinów, którzy są także Słowianami, naszymi sąsiadami, a wg mnie nie mamy wzajemnej niechęci wynikającej z historii. A jakoś w polsce był prawie zerowy odzew kiedy baćka siłą odbierał władzą.
Wg mnie nie mają. Popatrz na warunki w jakich często pracują pracownicy w tych “cywilizowanych” firmach, popatrz na te wielkie bogate białe cywilizowane miasta, gdzie problem bezdomności rozwiązuje się montując kolce na chodnikach żeby bezdomni nie zanieczyszczali pięknych dzielnic, popatrz jak bardzo zwykli ludzie są dehumanizowani i odrzucani przez klasę rządzącą i bogaczy.
Białorusinów raczej nie mieli ludzie w dupie tylko to była inna sytuacja - OMON pałujący obywateli to co innnego niż inwazja, bomby i masa uchodźców wojennych. Ogólnie u nas jest wielu białorusinów i nie mają szczególnych utrudnień z tego co wiem (jak na osoby o statusie migrantów). Chociaż racja że nie było pro-białoruskiego zrywu no ale jak mówię sytuacje wydają mi się być nieporównywalne. Poza tym “rosja zła” i obraz jest doś czarno-biały.
Nie twierdzę że w ogóle nie masz racji ale nawet o osobach w kryzysie bezdomności jest wątek klasistowskich nastrojów nawet ze strony osób o wcale nie tak innej pozycji społecznej. Nie tylko bogaci, zwykłe biedaki będą gardzić osobami w kryzysie bezdomności i wmawiać sobie dumę z pracowania ciężko - czysty resentyment.
To, że istnieje wyjaśnienie mechanizmu nie oznacza, że nie trzeba wskazywać palcem na to, jak chujowy jest.
Zgadzam się. Było chujowo, jest chujowo i będzie chujowo. Jesteśmy obojętni na tragedie, nawet po cichu potrafimy z nich korzystać (np tanie minerały ziem rzadkich z Afryki z rejonów objętych konfliktem to tania elektronika). W ludzkości brakuje empatii. A to co się teraz dzieje, to bardziej społeczna paranoja, która może i tym razem działa pozytywnie, ale ciągle jest to bardzo emocjonalne i impulsywne zachowanie.
a ja bym powiedział że ludzkości nie brakuje empatii tylko ta empatia jest przytłumiona rasizmem, eurocentryzmem, neoliberalizmem itp. które nam tłumaczą czemu tam to co innego albo że tak już jest i tak musi być. Myśle że ludzie są zdolni do najgorszego sadyzmu ale statystycznie to mniejszość dopóki się ich nie wtłoczy w opresyjny system lub nie wymyśli dobrej wymówki.
Ale tak właśnie działą ten system. Bez zmian systemowych niewiele się zmieni.
Zareklamowałabym tutaj antynatalizm, ale nie będę testować twojego pesymizmu.
Mimo wszystko myślę, że są ludzie, którym się chce z tym walczyć i to dobrze, że edukują resztę. Bo niestety jest jeszcze masa osób, którzy ani tych podwójnych standardów nie potrafią dostrzec ani tym bardziej ich przyczyn.