Słuchajcie, nei rozumiem i nie akceptuję tesktów w rodzaju: no co można było zrobić.
pomóc osobie zgwałconej - z jej oświadczenia wynika, że zachowano się wobec niej opresyjnie.
rozwalić gościowi ryj i nie tylko.
nie pierdolić na fb wczoraj lub przedwczoraj, że szukano rozwiązania tej “konfliktowej sytuacji” i nie traktować protekcjonalnie tych, którzy uważają, że zastosowane dyskretne rozwiązania były niewystarczające i uwłaczające dla osoby zgwałconej
posypać głowę popiołem i przeprosić, bez sakramentalnego “ALE” po “przepraszam”
zastanowić się nad tym, na czym polega przemoc seksualna, że brak reakcji, brak pomocy, stygmatyzacja, to także udział w tej przemocy
ewentualnie zapisać się na kurs, który pomoże to ogarnąć.
Alternatywnie proponuję konwersję na katolicyzm, będzie bardziej po drodze.
Słuchajcie, nei rozumiem i nie akceptuję tesktów w rodzaju: no co można było zrobić.
Alternatywnie proponuję konwersję na katolicyzm, będzie bardziej po drodze.