Wybory w USA dobiegają końca. Trwa liczenie głosów. Na odpowiedź na pytanie, kto wygrał wyścig po prezydenturę jest jeszcze za wcześnie, ale przewaga Donalda Trumpa nad Kamalą Harris jest wyraźna. Cząstkowe wyniki i sondaże stacji CNN pokazują, że kandydata republikanów od zdobycia 270 głosów elektorskich dających wybór na prezydenta, dzieli niewiele. Oto, jak przebiegały ostatnie godziny za oceanem.
Szczególnie, że prezydent USA nie jest aktualnie dyktatorem i wiele jego zachcianek może być (i było w przypadku np. poprzedniej kadencji Trumpa) odrzucane przez inne części ichniejszego systemu politycznego.
Swoją drogą, dzięki tym wyborom dowiedziałem się, jak niedemokratyczny jest ich system elektorski z potencjałem wybrania prezydenta przez ~20% wyborców.
Nie wiem skąd pewność, że nie będzie źle. Historycznie obejmowanie władzy przez wprost autorytarnych pajaców nie kończyło się dobrze. Ale tweet jak najbardziej słuszny.
Będzie mniej źle niż myślicie, bo żaden polityk nie spełnia obietnic. Ciekawe ile porażek będzie potrzebnych do samorefleksji libków.
Szczególnie, że prezydent USA nie jest aktualnie dyktatorem i wiele jego zachcianek może być (i było w przypadku np. poprzedniej kadencji Trumpa) odrzucane przez inne części ichniejszego systemu politycznego.
Swoją drogą, dzięki tym wyborom dowiedziałem się, jak niedemokratyczny jest ich system elektorski z potencjałem wybrania prezydenta przez ~20% wyborców.
Nie wiem skąd pewność, że nie będzie źle. Historycznie obejmowanie władzy przez wprost autorytarnych pajaców nie kończyło się dobrze. Ale tweet jak najbardziej słuszny.
Napisałem „mniej źle niż myślicie” ;)