Po tych wszystkich kompromitacjach k0nfy, po jawnym faszyzmie, szczuciu na Ukraińców, Polacy dalej głosują na k0nfe. Ten kraj jest do zaorania razem z tymi zjebanymi ludźmi i posypania solą
Młodzi nie pamiętają jak wyglądał ten kraj 20 lat temu i myślą że Unia to zło, a najlepiej jakby Polska była pod butem Moskwy.
Jeden sondaż, takie różnice, i już niektórzy snują czarne wizje. No ale cóż, pis z konfą przy korycie, to potężny argument za emigracją.
Nie chcę złowróżyć, ale wydaje mi się, że ogólnoświatowy trend jest podobny.
Dzięki wam, media korporacyjne za polaryzowanie ludzkości /s
Poza tym, no… jeden sondaż. Zobaczymy dalej.Wszystko i tak zależy od kampanii i tego co akurat będzie pokazywane. Smutną prawda jest takie, że liberałom zawsze blisko było do faszyzujących zamordystów, w końcu podnieca ich wizja taniej siły roboczej która nie ma żadnych praw. Więc pewnie konfa dalej będzie promowana przez mainstream a głupoty libkowe uznawane za prawdy.
Krzykliwe tytuły dają kliknięcia. Ale jak większość ruchu będzie się zajmować przekonywaniem ludzi, że głosowanie zupełnie nic nie zmienia, to na pewno nie zmniejszymy ich szans na władzę i kolejne miliony z budżetu.
Bo to jest bardzo łatwa pozycja: potępianie całej klasy politycznej i udawanie, że anarchizm wiąże się z jakąś wyższością moralną.
Bardzo łatwo to jest pójść i zagłosować raz na 4 lata.
Nie głosuję i zachęcam ludzi do budowaniu świata bez władców - w mojej miejscowości sami sobie załatwiamy miejsca do mieszkania, miejsca do spotkań, miejsca pracy itd. Jestem przeciwnikiem demokracji parlamentarnej i nie mam zamiaru wybierać które kolano mi przestrzelić. Nie podoba mi się, ze wybrana partia czy osoba nie podlega przez kolejne lata zadnej kontroli, nie musi spełniać swojego programu wyborczego (którego większość osób głosujących nie czyta i nie zna) i nie może być odwołana - to dla mnie takie minimum w tej parodii demokracji.
Dla mnie ważniejsze nie jest to czy ktoś glosuje czy nie, tylko czy ktoś działa społecznie czy nie.
@dj1936 @LukaszWyrak jak to działa w twojej miejscowości? w sensie, kto ustala jakie pieniądze idą na szkoły a jakie na oświetlenie ulic?
Wydaje mi się, ze wiem dokąd zmierzasz i nie dam się wciągnąć w te grę.
Osoby podejmujące decyzje są pod wpływem nacisków społecznych. W moim mieście „lewica” jest za podnoszeniem kosztów życia, a „prawica” za podwyżkami cen biletów komunikacji miejskiej i tak dalej. W Twoim kraju prawicowa partia ogranicza prawa osób LGBTQ+ i szczuje na nich, a np. w Hiszpanii faszystowska partia przyznaje, ze jeśli zwyciężą, to małżeństwa jednopłciowe mogą pozostać pod pewnymi warunkami.
Moim zdaniem nacisk społeczny jest dużo ważniejsze od tego kto rządzi. Uważam, ze zdecydowana większość polityków (tutaj wyłamuje się np. Korwin) nie jest gotowa trzymać się swoich ideałów i poglądów, jeśli społeczne oczekiwana i naciski będą na tyle silne, ze mogłyby sprawić, iż ci politycy staną się mniej popularni (w pozytywnym tego słowa - dla nich - znaczeniu).
Moim zdaniem efektywniejsze jest wywieranie wpływu na tym, na czym co zależy - np. demonstrując to pod siedziba obojętnie jakiego rzadu gminnego czy miejskiego i informować o tym kolejne osoby, niż oddanie głosu na kogoś, kto wg Ciebie jest w stanie rozwiązywać problemy kilkunastu tysiecy, kilkuset tysiecy, lub kilkudziesięciu milionów ludzi.
Ponadto uważam, ze polityka parlamentarna to pewien fatalizm, tzn. nawet jeśli faktycznie kogoś celem nie jest władza, a zmiana czegoś, to w parlamencie będzie zmuszony do takich sojuszów i ustępstw, ze szybko będzie musiał zdradzic sam siebie.
Władza deprawuje każdego. Nie widzę powodu, by oddawać komuś innemu władze nad innymi.
@dj1936 w nic nie chcę cię wciągnąć, to co piszesz: “…polityka parlamentarna to pewien fatalizm, tzn. nawet jeśli faktycznie kogoś celem nie jest władza, a zmiana czegoś, to w parlamencie będzie zmuszony do takich sojuszów i ustępstw, ze szybko będzie musiał zdradzic sam siebie.” to jest zawężony do kontekstu politycznego opis funkcjonowania każdej grupy ludzi, większej od 2. Im więcej osób tym większa różnica zdań, jednym działającym mechanizmem oprócz demokracji jest autokracja.
Dlaczego tak sądzisz? Miałeś takie doświadczenia w działaniach w grupach politycznych?
Ja, z moich doświadczeń w grupach, nie zgadzam się z Tobą w tym stwierdzeniu.
@dj1936 to ty piszesz o grupach politycznych, ja uważam, że tak po prostu jest w każdej społeczności a polityka jest tylko jednym wymiarem ścierania się różnych postaw
@dj1936 @LukaszWyrak I to jest w zasadzie jedyne uzasadnienie nie chodzenia na wybory które mogę zaakceptować, nawet jeżeli sam postąpię inaczej. Bardziej denerwują mnie ludzie, którzy udają apolitycznych albo są na tyle ignoranccy żeby w to uwierzyć.
Apolityczność nie istnieje. Mam gdzieś fajnego mama, ale niestety po angielsku. Stoi tam, ze „apolityczny oznacza akceptujący status quo, czyli prawicowy”.
Zgadzam się z tym.
Ale co się dziwić skoro ponoć nawet ludzie o “zdecydowanych poglądach lewicowych” głosują na konfę…
Skąd to wzięte? Brzmi jak jak jakiś randomowyTwitter. Przyznam się z wielkim wstydem, że kiedyś byłem wyborcen konfederacji i może napisałbym coś takiego. Ale kiedy zacząłem bardziej interesować się roznymi problemami to przeskoczyłem na drugą stronę “kompasu”