Kiepski temat do heheszek. Mieszkam w lesie i strzelanie przy zabudowaniach to poważny problem. O wiele poważniejszy niż większości się zdaje, bo ta większość w lesie bywa okazjonalnie a ci co pod nim mieszkają rzadko reagują bo albo nie chcą nadepnąć lokalnemu bigmanowi z koła na odcisk albo po prostu się boją. Mi myśliwy zrobił sobie strzelnice 150m od domu. Facet mi wygrażał, niemal go pobiłem. Narobiłem mu gnoju na policji, w prokuraturze, nadleśnictwie, lokalnych mediach i dopiero koło pozbierało jego zabawki. Od tamtego momentu jeszcze wiele razy zgłaszałem np strzelania z aut do bobrów, w nocy 90m od domu! To jest powszechna praktyka! Poki co teraz na moim fyrtlu się pilnują, ale np polują przy domach w innych miejscach, gdzie tam ludzie im nie podskoczą. Większość polowań indywidualnych jest wpisywanych, w oficjalnych postępowaniach to praktycznie je kończy na tym etapie, nawet nadleśnictwa mają ograniczony wpływ na tzw. gospodarkę łowiecką. Łowiectwo to bandytyzm, zwykły bandytyzm. Tak wobec zwierząt jak i ludzi.
jeśli tych dwóch polskich dyplomatów, którzy rzekomo brali tam udział, jest jednocześnie działaczami partyjnymi PiS i okolic to mam nadzieję, że poznamy ich nazwiska.