• Vidu
    link
    fedilink
    arrow-up
    1
    ·
    18 hours ago

    Nie mogłoby współgrać? Powiedzmy taka robocza wersja.

    Wynajmujesz od państwa z niskim czynszem, po kilkudziesięciu latach mieszkanie się amortyzuje więc kończysz płacić bo państwo niema zarabiać na twoim wynajmie, wiec mieszkanie jest twoje. Nie możesz go wynajmować, ale możesz zapisać w spadku rodzinie. Jeśli chcesz się pozbyć to sprzedać możesz tylko państwu, które wtedy zamiast budować nowe to odkupi twoje i znowu społecznie wynajmie nowej osobie. Żadnej rynkowosci, żadnych profitów z posiadania.

    • 8Petros he/him
      link
      fedilink
      arrow-up
      1
      ·
      2 hours ago

      Po pierwsze, czemu od państwa? Po drugie, dlaczego mam tkwić w jednym mieszkaniu przez kilkadziesiąt lat (aby nie stracić przywileju “własności”)? Po trzecie, jak ma być liczona cena “odkupu”, jeśli nie według jakiegoś indeksu, określanego cenami rynkowymi? Po czwarte, co dla Ciebie znaczy w tym kontekście “społecznie”? I po ostatnie - po co taka kombinacja alpejska?

      Zastosuj ten model np. do miejsca parkingowego, a zobaczysz, jaki to absurd.