A zatem: nawet w warunkach selekcji mogą spontanicznie powstawać społeczności nastawiona na pracę dla wspólnego dobra. Choć modele matematyczne oczywiście w znacznym stopniu upraszczają rzeczywistość, należy pamiętać, że zarówno ideologie jak i niefrasobliwie używany zdrowy rozsądek mogą prowadzić do jeszcze większych uproszczeń i zafałszowań. W ciągu ostatnich dwudziestu lat publicyści i politycy przekonywali nas, że rywalizacja jest najskuteczniejszą formą organizacji społecznej. Począwszy od rynku, poprzez kulturę i edukację, a kończąc na nauce, zasady działania ustanawiane są tak, by wzmagać poziom konkurencji. Warto zastanowić się, ile jest w tym podejściu racjonalnego namysłu, a ile przyjętego a priori, ideologicznego – a co gorsza błędnego – światopoglądu.
No bo z definicji cudze ideologie są nieracjonalne. Każdy to wie. :-)
deleted by creator
A jak mierzysz stopień racjonalności?
deleted by creator
No, super – problem rozwiązany. :-) Nieubłagane prawa nauki powadzą nas w świetlaną przyszłość! Oh, wait…
No jak na razie skuteczniej poprawiaja przyszlosc niz narzekanie ze naukowcy sa zbytnio redukcjonistyczni i pisanie o tym niezrozumialych ksiazek wiec powiedzial bym ze tak
deleted by creator
:-) Rozrzewniłem się wspomnieniem młodości.
Znacznie ciekawiej wyłożono to wszystko tutaj: https://sin.github.io/trust/
Porownujesz dwa rozne media, to troche nie ma sensu, jedno to felieton drugie gra
Sens leży w oku patrzącego. Nie widzisz w tym sensu – nie ma problemu. :-)
Nie porownujesz jabluka do srubokretu, maja rozne cele i przekazanie w rozny sposob, gra ma cos zobrazowac, artykul wytlumaczyc, gra jest interaktywna i przez ta interaktywnosc dziala, artykul musi zainteresowac trescia
W sensie to nie jest kwestia sensu, to jest kwestia podstawnosci porownania
deleted by creator
Wart przeczytania, aczkolwiek mam z nim mały historiograficzny problem (oczywiście pewne uproszczenia są niezbędne, ale tu chyba troszkę przesadzili), bo sugeruje (a wręcz stwierdza), iż w drugiej połowie XIX wieku nie istniała alternatywa wobec wulgarnej interpretacji darwinizmu skupionej na rywalizacji i walce wewnątrzgatunkowej i pomoc wzajemną czy współpracę uznawano a priori za sprzeczną z darwinowską teorią ewolucji. Nie jest to jednak prawda, bo po pierwsze, sam Darwin nadawał pewne znaczenie współpracy oraz szeroko rozumianym instynktom społecznym (a samo pojęcie walki o byt definiował bardzo szeroko), po drugie autorzy pomijają istnienie (może nawet nie wiedzą o jej istnieniu, co w przypadku Polski nie jest zadziwiające) tradycji wschodniego darwinizmu, którego przedstawicielem był nie kto inny jak Kropotkin, a która to właśnie priorytetyzowała pomoc wzajemną i współpracę, a która przecież nie pozostawała bez wpływu na ewolucję biologii ewolucyjnej.
To prawda, ale z drugiej strony ten nurt nie byl az tak popularny i nie mial az takiego wplywu na swiat “popkulturowy”. O kropotkinie w aktualnych badaniach ewolucyjnych i ekologicznych malo sie wspomina
Niewątpliwie to prawda, że nie był tak popularny, a nade wszystko nie posiadała ona tak silnej pozycji politycznej. Prawdą jest to, że mało się we współczesnych badaniach o nim wspomina, chociaż niewątpliwie więcej niż kilkadziesiąt czy kilkanaście lat temu (pomijam przy tym wzrost zainteresowania Kropotkinem związany z epidemią COVID-19, chociaż ten był bardziej na gruncie etyki czy nauk politycznych).
Pełna zgoda, w ogóle pierwszy raz z postacią Kropotkina zetknąłem się podczas lektury jednej z książek prymatologa Fransa de Waala, jest on chyba najbardziej znanym kontynuatorem jego myśli w tej dziedzinie