Ma ktoś fajne pomysły na duże (A4-A3) superwlepy na szyby takich SUVów?
Najlepiej wybierac samochody wplywowych ludzi, suvy nie suvy, żeby zabolało decydentów.
Każdy jest decydentem. Nie rozumiem tej wiary, że przekonanie rządu do wprowadzenia drastycznych zmian w życiu ludzi jest rozwiązaniem. Zrobią tak to stracą władzę i ich miejsce zajmą nowi samochodziarze i inni dążący do katastrofy klimatycznej. Więc albo reżim, albo trzeba wywierać wpływ na lud.
Nie każdy jest decydentem. Zwykły człowiek nie ma żadnej sprawczości, tak uważam. Moja definicja decydentów, to osoby bogate, które mają wpływ na politykę, włącznie z politykami. Odpowiednio prowadzona propaganda medialna w porozumieniu z innymi wieloma krajami, nie tylko UE, może zmienić umysły ludzi na bardziej przychylne drastycznym zmianom i wtedy nie trzeba będzie tracić władzy.
No czyli reżim proponujesz.
Nie rozumiem, co maz na myśli, możesz wyjaśnić? ;p
Wprost proponujesz strategie dobrze zorganizowanej propagandy, zmowy między państwami za plecami społeczeństw, kuluarowego dogadania wpływowych i bogatych, wszystko w celu zmiany umysłów ludzi. To nie jest reżimowa wizja?
Nie mówię, że zła bo nie o tym teraz mowa, ale demokracji czy uczciwości w tym niema.
Wychodzę z założenia, że ludzie (większość ludzi) myślą krótkoterminowo i bliskosiężnie. To znaczy, podejmują logiczne i racjonalne decyzje w kwestii przetrwania tu i teraz, w kwestii bezpieczeństwa swojej rodziny i bliskich tu i teraz, ale nie wybiegają myślami zbyt daleko wprzód i zbyt daleko wszerz. I te krótkozasięgowe decyzje są bardzo często trafne. Ale nie potrafią wyjść ponad te granice.
Na decyzje ludzi ma wpływ ich otoczenie i stety niestety, aktualne otoczenie to już nie jest tylko rodzina i bliscy, wioska, czy sąsiedztwo. Aktualne otoczenie to cały świat w postaci mediów w telefonach, monitorach, telewizorach i gazetach.
Widząc widmo rychłego kryzysu, aktywiści chcą zmobilizować ludzi do refleksji. Ale, moim zdaniem, a chciałbym się mylić, ludzie nie są zdolni do refleksji. A przynajmniej nie bez pomocy otoczenia. Nie są zdolni do obniżenia poziomu swojej wygody, przynajmnie dopóty, dopóki wszyscy nie będą mieli gorzej, czy po prostu dopóki nie zaszczepi im się w głowach odpowiednich postaw.
No więc tak, proponuję propagandę. Tak samo, jak moim zdaniem państwa powinny się zmówić na np. opodatkowanie korporacji, tak samo powinny się zmówić na propagandę skierowaną w społeczeństwo w celu uratowania naszego wspólnego domu, jakim jest Ziemia. Tak samo, jak aktualnie prowadzą propagandę, tylko w innych celach.Demokracja w tym jest taka sama, jak dotychczas - trzeba manewrować przekazem. Ale może nawet bardziej supić się na jak najszybszym budowaniu jak najszerszego sojuszu, który będzie zgodny co do linii informacyjnej w kwestii ekologii.
Nie wiem, czy uczciwości nie ma, może nie ma, ale w moim odczuciu aktualnie nie jest lepiej pod tym względem.
Wpływowi ludzie mają ochronę służb typu policja, BOR lub latają helikopterami. Fajnie się mówi żeby trafiać w ich samochody ale w praktyce ludzie ci mają możliwości żeby się przed aktywistami zabezpieczyć.
E, ostatnio na zachodzie prywatne odrzutowce ucierpiały, więc da się.
PS
Przed np. dronami nawe rosyjskie baterie przewilotnicze się nie bronią :P
Ponad trzy miesiące temu Ostatnie Pokolenie, czerpiąc ze wzorców i taktyki ruchu klimatycznego na Zachodzie, z impetem wdarło się do głównego nurtu debaty politycznej w Polsce. Niewątpliwą zasługą aktywistek, które w ostatnim czasie przystąpiły do nowej fali obywatelskiego oporu, jest uporczywe nagłaśnianie konieczności walki z katastrofą klimatyczną i uświadamianie społeczeństwu, jak desperacko potrzebujemy finansowania narzędzi niezbędnych do tej walki
Autor był najarany pisząc ten tekst? Jak tak nagłaśniamy problem ze zmianą klimatu i zużyciem surowców naturalnych, to niech ci tzw. “aktywiści” się nie kleją do asfaltu. Trzeba w miejsce wyrwanego nalać nowy. No i trochę też na produkcję Kropelki idzie. Ostatnie Pokolenie to po prostu banda hipokrytów udających aktywistów.
W nawiązaniu do moich ostatnich akcji, tzn. jak mam np. zaprotestować przeciwko nadmiernemu używaniu korpomediów przez głównych polityków, to zamiast pisać petycje i namawiać polityków, NGOsy itd. do zmiany nawyków, mam się przykuwać kajdankami czy też przyklejać do ścian, powiedzmy, Pałacu Prezydenckiego? Przecież to nic nie zmieni. Niniejsze wygląda po prostu komicznie.
Jako ktoś, kto obawia się katastrofy klimatycznej, przeciwdziałamy jej w zły sposób. To że sobie nalepimy jakąś wlepę, czy spuścimy powietrze, nic nie zmieni. Zamiast tego - możemy proponować np. darmowy zbiorkom dla zadeklarowanych mieszkańców miasta, tj. płacących podatki w mieście. To pomoże ograniczyć ruch samochodów i nie potrzebujemy do tego influencerek z Instagrama przebranych za “aktywistów”.
“Jako ktoś, kto obawia się katastrofy klimatycznej, przeciwdziałamy jej w zły sposób. To że sobie nalepimy jakąś wlepę, czy spuścimy powietrze, nic nie zmieni. Zamiast tego - możemy proponować np. darmowy zbiorkom dla zadeklarowanych mieszkańców miasta, tj. płacących podatki w mieście. To pomoże ograniczyć ruch samochodów i nie potrzebujemy do tego influencerek z Instagrama przebranych za “aktywistów”.”
Przecież takie propozycje są od lat i od lat dycydenci mają to w d… podobnie jak wszystkie grzeczne formy aktywizmu. W sytuacji gdzie wielkie korporacje wydają miliardy na lobbowanie przeciw polityce klimatycznej, sponsorują denialistyczną propagandę i wspierają polityków skrajnej prawicy, wszelkie akcje aktywistów klimatycznych są uzasadnione. Mamy katastrofę globalną i potężnych wrogów którzy od lat grają nieczysto. Ostatnie Pokolenie i tak zachowuje się za mało radykalnie jak na to z czym się mierzy.
Zamiast tego - możemy proponować np. darmowy zbiorkom dla zadeklarowanych mieszkańców miasta
Jak myślisz, czemu jeszcze tego nie mamy? Urzędnicy w ratuszu nie słyszeli o takim pomyśle? Nie wiedzą, że ma duże poparcie? Nie ma pieniędzy na to w budżecie? Ja proponuję i popieram mnóstwo wspaniałych rzeczy, a jakoś nie są one realizowane.
Swoją drogą, tani transport publiczny to drugi postulat Ostatniego Pokolenia - rząd wprowadza w życie bilet miesięczny za 50 zł, aktywiści przestają się przyklejać do asfaltu
"klimatu i zużyciem surowców naturalnych, to niech ci tzw. “aktywiści” się nie kleją do asfaltu. Trzeba w miejsce wyrwanego nalać nowy. No i trochę też na produkcję Kropelki idzie. "
Trochę popłynąłeś. (:
darmowy zbiorkom dla zadeklarowanych mieszkańców miasta
Śmiem twierdzić, że nawet darmowy, ale nadal chujowy zbiorkom nie za bardzo zmotywuje kogoś do przesiadki z samochodu. Wygoda przede wszystkim.
Można też odpowiednio wytrenować kuny ;)