• 230 Posts
  • 359 Comments
Joined 3 years ago
cake
Cake day: October 30th, 2022

help-circle


  • Z tezą się zgadzam. Rzucę trochę nieuporządkowanych myśli, tak na szybko:

    Potrzebna jest stara, dobra praca u podstaw. Rozwijanie innych aspektów swoich tożsamości, poza “antyfaszystowską”; faktyczna, a nie deklarowana oddolność i uproszczenie narracji (znajomość literatury i historii jest ważna, ale inteligencki name-dropping bardziej zraża niż imponuje i tłumaczy).

    Może też odwoływanie się do interesów osób z którymi się rozmawia, zamiast odwoływania się do empatii - bo faszyści nie tylko robią krzywdę osobom niebiałym, ale też tym w stronę których sączą propagandę. Dążą do osłabienia więzi społecznych, wzajemnej solidarności, odwracają uwagę od priorytetów, wywołują strach i dzielą ludzi, aby łatwiej było nimi rządzić.

    Zdaje mi się, że potrzeba również bardziej korzystnej wizualnej identyfikacji. Faszyści mają swoich gudardów: “Najważniejszym wszakże spoiwem grupy wydaje się być jej specyficzny kod kulturowy, obejmujący symbolikę, odzież, obuwie, fryzurę, upodobania muzyczne, literackie i filmowe - mówiąc krótko: styl. „Poczucie estetyki jest wyróżnikiem wszystkich narodowych rewolucjonistów, a zwłaszcza chłopców z GUD, na równi z ideologią: można wybaczyć jeśli ktoś nie wie kto to byli bracia Strasser, ale nigdy braku wrażliwości na magię krzyża celtyckiego i hymnu ‘Les Lansquenets’”, pisał apologeta ruchu. Szczegółowo opisywał strój Czarnego Szczura: flight-jacket: czarna lub brązowa skórzana kurtka lotnicza ze ściągaczem w pasie i na rękawach, ewentualnie marynarka w stylu bawarsko-austriackim; czarny lub granatowy golf; wiązana na szyi bandana lub arafatka; dżinsy (Levisy, najlepiej model 501, czarne lub niebieskie, a na lato jasne - białe lub kremowe) lub sztruksy; Martensy, buty firmy Getta Grip lub adidasy Nike; czapeczka baseballowa (Sergio Tacchini, Nike lub Timberland), a w czasie akcji kominiarka lub pomalowany na czarno kask motocyklowy z białym krzyżem celtyckim; czarne okulary przeciwsłoneczne marki Ray-Ban; T-shirty (średniowieczni rycerze, legioniści czy spadochroniarze); gadżety (krzyż celtycki, runy, młot Thora, Czarny Szczur). Dress-code dotyczył też włosów: „fryzura to grzywa dumnie powiewająca na wietrze. Choć strzygą się krótko, to nie na subkulturowe zero”. Gudardzi mają swych ulubionych pisarzy […], filmy […], zespoły muzyczne […] Ten specyficzny styl sprawia, że Czarne Szczury w większym stopniu niż ugrupowanie polityczne przypominają młodzieżową subkulturę. Subkultura ta promieniowała też na inne kraje, głównie romańskie.” (https://www.academia.edu/35580627/Francuskie_Czarne_Szczury_jako_przykład_pełzającego_terroryzmu_skrajnej_prawicy) Wiadomo, to była subkultura bananowej młodzieży z francuskich uniwersytetów, obrzydza w tym elitaryzm (którego mamy się wyzbyć) i związana z nim fetyszyzacja markowych ciuchów, ale użyłem tego przydługiego cytetu jako przykładu. Oczywiście, może to wywołać efekt przyciągania bardzo powierzchownie zainteresowanych wartościami osób, dlatego na tym nie można poprzestawać.

    Aha, no i a propos kodu kulturowego - nie zapominajmy o kraju w którym żyjemy, jakoś za mało w naszej symbolice przekreślonego sierpa i młota, przez co łatwiej wlepić nam absurdalną łatkę “komuchów”, którymi nie jesteśmy.

    Ważnym jest moim zdaniem optyka faszyzmu jako praktyki uprawiania polityki; nie zaś ideologii stającej się częścią wierzących w nią ludzi. A więc kategoryzowanie ludzkiej dezorientacji i źle ukierunkowanej frustracji jako faszyzmu jest ślepym zaułkiem, takim zwykłym ludziom z naszego otoczenia należy się cierpliwość, nie wykluczenie (oczywiście zanim zapiszą się do oeneru).