Wsparcie ofiary (którego tu najwyraźniej zabrakło), próby resocjalizacji, stygmatyzacja sprawców i usunięcie ze społeczności to w zasadzie jedyne narzędzia jakie posiadają skłoty, bo co innego? W jednym procesie naprawczym wymagane było też przejście warsztatu edukacyjnego na temat przemocy wobec kobiet, kiedy jako problem (osobny) zidentyfikowano brak wiedzy i zrozumienia tematu. Reszta, czyli np. rozwiązania prawne są i powinny być w gestii ofiary, tym bardziej że, w oparciu o relacje, to sam w sobie traumatyzujący proces. Jeśli są jakieś lepsze opcje działania realnie znajdujące się w zasięgu możliwości skłotów, to jestem bardzo zainteresowany.
Słuchajcie, nei rozumiem i nie akceptuję tesktów w rodzaju: no co można było zrobić.
pomóc osobie zgwałconej - z jej oświadczenia wynika, że zachowano się wobec niej opresyjnie.
rozwalić gościowi ryj i nie tylko.
nie pierdolić na fb wczoraj lub przedwczoraj, że szukano rozwiązania tej “konfliktowej sytuacji” i nie traktować protekcjonalnie tych, którzy uważają, że zastosowane dyskretne rozwiązania były niewystarczające i uwłaczające dla osoby zgwałconej
posypać głowę popiołem i przeprosić, bez sakramentalnego “ALE” po “przepraszam”
zastanowić się nad tym, na czym polega przemoc seksualna, że brak reakcji, brak pomocy, stygmatyzacja, to także udział w tej przemocy
ewentualnie zapisać się na kurs, który pomoże to ogarnąć.
Alternatywnie proponuję konwersję na katolicyzm, będzie bardziej po drodze.
Wsparcie ofiary (którego tu najwyraźniej zabrakło), próby resocjalizacji, stygmatyzacja sprawców i usunięcie ze społeczności to w zasadzie jedyne narzędzia jakie posiadają skłoty, bo co innego? W jednym procesie naprawczym wymagane było też przejście warsztatu edukacyjnego na temat przemocy wobec kobiet, kiedy jako problem (osobny) zidentyfikowano brak wiedzy i zrozumienia tematu. Reszta, czyli np. rozwiązania prawne są i powinny być w gestii ofiary, tym bardziej że, w oparciu o relacje, to sam w sobie traumatyzujący proces. Jeśli są jakieś lepsze opcje działania realnie znajdujące się w zasięgu możliwości skłotów, to jestem bardzo zainteresowany.
Słuchajcie, nei rozumiem i nie akceptuję tesktów w rodzaju: no co można było zrobić.
Alternatywnie proponuję konwersję na katolicyzm, będzie bardziej po drodze.
Przede wszystkim nie terroryzować poszkodowanej tak ze musiała uciekać z rodzinnego miasta.
zgadzam się z Tobą. nie wydaje mi się żeby można było więcej zrobić jako kolektyw.
edit: pomyliłem się. @art_m ma rację, można było więcej zrobić