syrena i przychodnia…lubie te miejsca, nie są mi obce. Przeczuwałem, że szambo wywali za jakiś czas ale nie przeczuwałem że to aż tak się skończy. Dawałem sugestie by wyrzucić wszystkie problemy na stół i je rozwiązać ale chyba mało kto to wziął na serio, a szkoda.
naziole nie dały rady, rząd nie dał rady, przedsiebiorca nie dał rady wyjebać skłotersów. To kto dojebał skutecznie ruchowi skłoterskiemu? Sami anarchiści (chociaż tych co zaatakowali to ciężko nazwać anarchistami)
To co się stało w niedziele w nocy to skandal. Nie da się tego inaczej określić, to po prostu skandal. Jak ekipy które mają te same cele i te same poglądy mogą się ze sobą napierdalać? Co to za anarchista który napierdala ludzi którzy nic nie zrobili i to w dodatku takich którzy też są anarchistami? Jak było z tym całym Dimą? Nie wiem do końca ale jeśli faktycznie Dima atakował innych i robił sceny to nic dziwnego, że go wywalili. Mimo to, ten problem można było rozwiązać bez atakowania. Największy cyrk i tak był wtedy kiedy zaczęłą się napierdalanka po której wygoniono większość mieszkańców syreny przez co niektórzy mają problem ze znalezieniem schronienia. Po co? W dodatku część osób oberwała i siedzi w szpitalach. Po co to wszystko? Mówiąc krótko: ten atak był zbędnym skurwysyństwem i jedyne co czuje gdy myślę o tych zdarzeniach to gniew, rozczarowanie i niedowierzanie. Dość jednak o przebiegu zdarzeń i o tym co myślę na ten temat. Chciałbym się podzielić co jakie reakcje zaobserwowałem na temat tego zdarzenia oraz zaproponować co moża byłoby z tym zrobić.
Zacznijmy od reakcji: Z zewnątrz środowiska anachistycznego
-
(ch)leftawka (czy mówiąc konkretniej: jebane czołgi) jest wniebowzięta bo może się znowu nabijać z każdego kto nie jest za totalitaryzmem.
-
nacjole mają oczywiście mocny argument przeciwko nam przy okazji robiąc sobie z nas jaja (znając jednak nacjoli to wątpię, że nam bardziej dowalą. Czego spodziewać się po osobach u których głowa służy jako wieszak na czapke? Tutaj nawet wsparcie Jarka i policji nie pomoże.
-
oczywiście nie mogło zabraknąć komentarzy (innych) normików czyli “AnArChiA tO cHaOs”, “żule”, “menele”, “nieroby”, “lewaki”, “komuchy”, “brudy”, “tak działa anarchizm” i tak dalej, no standard. Pominę absurdalność i głupote tych komentarzy. są. Antyanarchistyczna propaganda i indoktrynacja robią swoje.
Krótko mówiąc: Czuć, że są te same gówniane teksty ale też są nowości w postaci bardziej wyrafinowanych fikołków.
A jak wygladają reakcje w środku środowiska anarchistycznego:
-
wysiłek aktywistów którzy przez lata starali się udowodnić że anarchizm jest ok właśnie został zniweczony. Skutki będą odczuwalne dla każdego aktywisty i każdej komórki anarchistycznej w tym kraju.
-
morale drastycznie spadły
-
część “niedoszłych” anarchistów (niedoszli w sensie, że nie są jeszcze pewni czy czują się anarchistami) już się zniechęciła do anarchizmu bo “skoro tak wygląda anarchizm to ja tak nie chce”
-
pojawiły się też głosy w stylu “po co te akcje robić skoro i tak sami anarchiści się przypierdolą” albo głosy zwątpienia w anarchizm (poniekąd słuszne. W końcu, warto kwestionować wszystko)
Ogólnie mówiąc: głosy rozczarowania, żenady, zniechęcenia oraz beznadziei (jednak nie wszyscy tak mówią, żeby nie było)
Przeciwnicy się z nas śmieją i mają na nas haczyk, normiki zresztą też a sami anarchiści czują się nieco zniszczeni tą sytuacją. Krótko mówiąc, nie wygląda ciekawie.
JEDNAK czy to koniec? Absolutnie nie!
Czeka nas masa pracy, nad nami samymi i nad zniszczonymi rzeczami podczas tego ataku
Mam parę pomysłów co powinniśmy zrobić:
-
na razie przez jakiś czas nie wychylajmy się zbytnio i posprzątajmy bałagan na własnym podwórku
-
trzeba naprawić szkody jakie powstały podczas tego ataku np.wymiana okien (i tutaj cała na czarno-czerwono wchodzi sprawiedliwość naprawcza).
-
myśle, że powinniśmy zrobić reorganizacje i zmienić nasze podejście do chociażby problemów. Jak się pojawia problem to natychmiast zgłaszamy i go naprawiamy zanim rozrośnie się do rozmiarów które ciężko będzię ogarnąć. jest problem, jest reakcja i szukamy rozwiązania. żadnego ukrywania
-
przestańmy patrzeć na to kto coś powiedział. Patrzmy na to co ktoś powiedział.
-
Dobrym pomysłem będzię jeśli najpierw zrobimy rewolucje w naszych głowach a potem zajmiemy się naprawą świata. No przepraszam ale jak mamy uczynić świat lepszym jak sami nie jesteśmy lepsi. Jesteśmy środowiskiem antyhierarchicznym, profeministycznym, proqueer i tak dalej. Ogólnie mówiąc: tolerancyjne środowisko które nie daje sobie w kasze dmuchać i używa przemocy tylko wtedy kiedy trzeba. Ktoś w środowisku tworzy elite? wykładamy ten problem na stół i rozwiązujemy. Ktoś misgenderuje? Wykładamy problem na wierzch i go rozwiązujemy (taka rada jeśli chodzi o zaimki. Nie wiesz jakim zaimku posługuje się dana osoba? spytaj. Tylko tyle i aż tyle. To żaden wstyd, że nie wiesz jakiego zaimka używa dana osoba a chcesz się z nią dogadać). Widzisz kolesiostwo? wykładasz problem na stół i rozwiązujemy. Ktoś kogoś molestuje? Zgłaszamy ten problem i rozwiązujemy go do skutku (jak na środowisko które jest przeciwko kulturze gwałtu przystało). Ktoś się źle czuje? wysłuchaj go. Wysłuchajmy innych i siebie Wszelkie problemy powinny być wykładane na wierzch. Bez cenzury. Niedzielna noc pokazała do czego prowadzi ukrywanie problemów.
-
powinniśmy tępić kolesiostwo. Kolesiostwo według mnie to jedno z największych zagrożeń ruchu anarchistycznego. argument “a bo to dobry kolega/koleżanka” jest do dupy. Jesteśmy w strukturze horyzontalnej a nie pseudo-horyzotnalnej.
-
odpuśćmy sobie walkę pokoleń, zwłaszcza w naszym środowisku. Sytuacja przypomina mocno sytuacje w subkulturze punk. Część starych załogantów skarży się na młodych bo “kiedyś to był punk, nie to co teraz”, “co te gówniarze mogą wiedzieć o punku?” albo “Jarocin '90, ostatni koncert punkowy”. Podobnie jest w środowisku anarchistycznym. Czy robią to wszyscy? nie (nacałe kurwa szczęście) ale fajnie by było jakby takie zachowania były marginesem.
-
myślę, że przydałoby zaadoptować taktyke prawicy. Jaką? Taką, że mamy w dupie opinie społeczną (a przynajmniej nie interesujemy się nią aż tak). Dlaczego? bo opinia społeczna narzekała, narzeka i najprawdopodobniej będzię narzekać dalej a to wszystko dzięki indoktrynacji i propagandzie antyanarchistycznej (o czym wspominałem na początku wywodu). Ludzie narzekają na pis i co? i nic, pis dalej rządzi a prawica ma się lepiej jak nigdy dotąd. Spójrzmy też na faszystów i antyszczepionkowców. Mimo, że niby ludzie ich nie lubią to faszyści i antyszczepy wchodzą z buciorami bez żadnych większych przeszkód. Róbmy swoje a fakty niech mówią same za siebie a jak znajdzie się jakiś przygłup co będzie pierdolił, że “anarchia to chaos” to po prostu go olejmy. Czemu mamy przejmować się jakimś losowym pajacem? zresztą, niemalże wszyscy przeciwnicy anarchizmu to banda debili która poza siedzeniem w domu nie robi absolutnie nic więc co to za zagrożenie dla nas? (jeszcze taka mała rada w sprawie hejtu na nas. Nie czytajcie tego jeśli czujecie się załamani. Ogólnie nie warto czytać tego bo to sam syf z brunatnym gilem. Nie dajmy sobie wcisnąć tych bzdur)
(jeśli będę miał więcej pomysłów to dorzucę)
Mam też jedną rzecz którą chciałbym przekazać każdemu anarchiście który nie zajmuje się skłotami oraz chciałbym to przekazać też do innych komórek anarchistycznych w tym kraju: wyciągnijcie z tego wnioski. Tak NIE rozwiązuje się konfliktów, zwłaszcza w środku środowiska. Tak nie działamy. Tak się dzieje kiedy zakrywasz problem a potem udajesz że ich nie ma
Zaś do tych co zaatakowali: Jeśli czujecie, że zjebaliście to przyznajcie sie przed innymi i przed sobą. Naprawcie szkody jakie wyrządziliście i pomóżcie poszkodowanym. Jeśli jednak twierdzicie, że nic złego nie zrobiliście to cóż…weźcie te cegły co rzucaliście i jebnijcie sie nimi w łeb (mam jednak cichą nadzieje, że wiecie, że zjebaliście)
Ja nie mam zamiaru się poddać i mam nadzieję, że wy też nie. Rozumiem jak ktoś czuję żal i rozgoryczenie bo sam czułem to samo gdy dowiedziałem się o tym cyrku. Jednak życie w rozpaczy i czekanie aż szum minie to zły pomysł.
Zgadzasz się ze mną? spoko Nie zgadzasz się ze mną? też spoko ale powiedz chociaż co ci przeszkadza
Solidarność naszą bronią? Udowodnijmy to przed samym sobą Pomoc wzajemna? Udowodnijmy przed samym sobą że wiem o co w tym chodzi
nie musimy być kumplami by się w czymś zgadzać. Możemy też być kumplami ale możemy się w czymś nie zgadzać
Anarchistyczne pozdro (A)
Uważamy, że trochę za dużo optymizmu… Ale warto robić teraz rzeczy, pomagać osobom na granicy, nagłaśniać ofiary , rozwieszać banery, skupić się na pomocy innym. Trochę ochłonąć i pomyśleć co dalej
Czy ja wiem czy to optymizm…raczej bym to określił tak, że nie lubię się poddawać. Racja, warto te rzeczy jakie robiliśmy wcześniej (akcje bezpośrednie) ale też mamy więcej roboty bo musimy posprzątać na własnym podwórku. Najlepiej właśnie na spokojnie ocenić sytuacje i zrobić jakiś plan (coś jak z tym memem “to trzeba synek na spokojnie”)
swoją drogą robicie zajebistą robotę! Pozdro dla was
no ja się zgadzam z analizą, ale nie zgadzam się z optymizmem - to jest totalna porażka ruchu… Z jednej strony mamy kolektyw, który podejmuje kontrowersyjną (dla innych) decyzję-wyjebanie kogoś z chaty. Sęk w tym że ta osoba wprowadzając się, zgodziła się na zasady działania i powinna uszanować decyzje, że ma się wynieść. Z drugiej strony mamy kolektyw, który uznał że ma prawo bić ludzi, i wyrzucać ich na bruk, dlatego że ustalenia innego kolektywu im się nie podobają. Z trzeciej strony mam grupy, takiej jak WSL i rozbrat, które popierają wyrzucanie ludzi na bruk i wpierdalanie się “z chłopakami” w inny kolektyw. Jestem zajebiście rozczarowany postawą rozbratu, zastanawiam się czy w ogóle jechać na jakieś demonstracje w ich sprawie (jeśli kiedyś będą). przejebane
Co tak niektórzy piszą z tym optymizmem? Po prostu jestem osobą która nie lubi się poddawać. I tak, masz rację co do tego, że to porażka ruchu anarchistycznego. Osoba która się wprowadziła sama się prosiła o kłopoty (czego ta osoba spodziewała się po tłuczeniu innych mieszkańców? Aprobaty?). Ja…do dzisiaj nie potrafie do końca zrozumieć tego co się stało. Nie moge pojąć jak można odjebać taką akcje.
Popieram post, fajnie by bylo isc do przodu tak jak piszesz. ale mam spore poczucie bezradności i beznadziei juz od dluzszego czasu. Moje dotychczasowe próby anarchistycznego działania “w realu” z różnych powodów kończyły się porażką i sporą traumą. główne powody to powszechne toksyczne sposoby komunikowania się, wywieranie presji, brak empatii i zrozumienia, brak dbania o inne osoby w kolektywie i brak dbania o to by się dogadac w kwestii potrzeb i sensownego rozwiązywania konfliktów, brak brania odpowiedzialnosci za wlasne dzialania i ich wplyw na innych. rozne ukryte hierarchie. A nawet jak sie udawalo dogadac jakkolwiek- wiekszosc ludzi z ktorymi mialum do czynienia w kontekscie aktywizmu ma depresje itpitd (lacznie ze mna) , co powodowalo ze zrobienie czegokolwiek wspolnie po prostu nie wychodzilo. wszystko sie rozsypywalo. Z kolei “internetowy” aktywizm jest powszechnie postrzegany jako bezwartościowy, traktowany pogardliwie, co też nie ułatwia jakiegokolwiek działania. W internecie tez zamiast chęci dogadania się czesto jest mnóstwo pogardy i pochopnych zalozen. Ja od juz jakiegos czasu nie mysle o sobie ze jestem anarchista- nie jestem niczym po prostu. Nie ma dla mnie miejsca nigdzie. Jedyne co obecnie moge robic to najwyzej cos czasem glupiego napisac na szmerze co moze komus sie przyda. A te ostatnie wiesci ze squatu mowiac szczerze nie zaskakują mnie wcale. Fajnie byloby móc odzyskać nadzieję ale serio nie mam jej od dawna. Nie wiem jak dzialac tak by bylo dobrze i by nie zniszczyc siebie samego przy okazji. Troche nawet nie wiem po co to wszystko wypisuje. Prosze tylko zeby nie wyciagac pochopnych wnioskow co do moich intencji i emocji na podstawie mojego komentarza. pozdrawiam
Removed by mod
deleted by creator
Mi się wydaje że to raczej przejaw pewnych oeganizacji, które uzurpują sobie prawo do anarchizmu i są pełne patologii. To nie tajemnica że FA Poznań to także ekipa z Rozbrau, a Przychodnia to ich ziomeczki.
tekst przeczytałem teraz po raz pierwszy i bardzo na szybko ale pokrywa się z moimi odczycuami - FA spalić, zaorać i nie wzorować się na tym modelu. Nie każda sekcja FA jest straszna ale nie wiem czemu te które uważam lubu ważałem za bardziej wartościowe nie kazały FAP wypierdalać po tych wszystkich patologiach. Nie pierwszy raz podpisali się pod projektem jednych czy drugich osób jakby byli zarządem firmy.
Dlatego też w nurtach indywidualistycznych i antyorganizacyjnych widzę wartość. JEdnocześnie zauważam, że “społeczniaccy” klasycy anarchizmu często nie byli wcale odlegli indywidualistycnzej krytyce organizacji. Odnoszę wrażenie że te główne niby-anarchistyczne organizacje anarchistyczne to zupełnie inny anarchizm niż ten, o którym czytają, jakby ruch i idea istniały w równoległych światach i tylko używały tych samych słów.
Mnie ta akcja skutecznie i ostatecznie zniechęciła do anarchizmu. A dodatkowo jeszcze wybiło szambo które próbował ukrywać Rozbrat. Nie wiem to ci ludzie mają w głowach.
Pamiętaj o tym, że anarchizm to nie tylko Syrena, Przychodnia i Rozbrat, a także o tym, że anarchizm to idea a ludzie nie są idealni, więc o ile ludziom mogą trafiać się wtopy, to nie powinno zniechęcać nas do naszych ideałów.
Nie tylko idea ale przede wszystkim forma relacji. Taki anarchizm co wyciera sobie mordę czarną flagą i tworzy autorytarne relacje albo łamie fundamentalne założenia anarchizmu… no mam opory przed nazywaniem tego anarchizmem,.
to jest moim zdaniem bardzo dobre podsumowanie i świetna odpowiedź na “ludzie nie są idealni”, ważna jest idea a nie słabi ludzie itp. Albo praktykujemy antyautorytaryzm, wzajemne wsparcie, antypatriarchalizm, albo nie jesteśmy anarchistami. Deklaracja to o wiele za mało.
to samo miałem na myśli gdy dowiedziałem się o tym ataku: to byli anarchiści czy jakieś osoby co bawią się w “anarchizm”?
jeśli chodzi o Przychodnię to mam odpowiedź i nie jest ona zbyt pozytywna :>
Celebrowanie wolności i różnorodności chyba troszkę te ideę rozmyło. Może dałoby się jakiś kanon (nawet bardziej wewnętrzny, niż zewnętrzny) spróbować sformułować?
Co masz na myśli?
Z jednej strony przychodzi mi na myśl cała praca nurtu “anarchizmu bezprzymiotnikowego”. Z drugiej, bardzo mi przypadł do gustu ten przykład:
Jasne, proste i konkretne. Tylko zaktualizować. :-)
UWAGA techniczna – mam na myśli dokument typu “best practices”, trochę jak RFC, a nie jakąś “konstytucję anarchistyczną”.
Nie dziwię ci się. Może jednak dasz sobie czas i spróbujesz raz jeszcze z anarchizmem? Ten post pokazuje, że nie musi być tak źle z anarchizmem w polsce. Zresztą, anarchizm to nie tylko rozbrat, syrena, przychodnia i tak dalej. Anarchizm to też między innymi ty, człowiek.
część “niedoszłych” anarchistów (niedoszli w sensie, że nie są jeszcze pewni czy czują się anarchistami) już się zniechęciła do anarchizmu bo “skoro tak wygląda anarchizm to ja tak nie chce”
To w zasadzie ja. Dużo myślałam i czytałam o różnych nurtach i sposobach na lepsze urządzenie świata. Ale ciągle nie wiem, czuję się jakby absolutnie wszystko i wszyscy zawodzili. Na pewno wiem że kapitalizm, wszelkie totalitaryzmy i patriarchat są do wywalenia na śmietnik historii, tylko teraz jak poukładać rzeczywistość, by te się nie pojawiły? By faktycznie lepiej się żyło? Bardzo mi się podobał anarchizm właśnie ze względu na brak totalitarnych czołgowych odchyłów jakie pojawiają się u innych antykapitalistów. Ale jeśli to wszystko mają być tylko ładne słowa, ładne eseje i artykuły, chwytliwe piosenki i kolorowe flagi - a w środku nadal rządzi najsilniejszy - to ja chyba nie chcę. Jak coś to jeszcze jest dysocjacja, gry komputerowe i antydepresanty, póki świat się nie zawalił to przeżyję.
Cóż, ostatecznie to ludzie muszą anarchizm zrobić. A mamy jakiś kult dołączania do organizacji nawet jeśli dzieje się z nimi źle. W ogóle postulowałbym niemyślenie o anarchizmie jako monolicie, osoby określające się jako anarchiści i nawet za takowe uważąne nie powinny być “wzorcem” anarchizmu.
Pzoa tym anarchizm to nie utopia, niestety. Ostatecznie to od nas zależy czy słowa przekujemy w rzeczywistość czy jednak będziemy akceptować przemocowość. Dość przypomnieć że nawet klasyczny teoretycy i teoretyczki anarchizmu miewały czasem niemniej chujowe poglądy.
Pzoa tym anarchizm to nie utopia, niestety. Ostatecznie to od nas zależy czy słowa przekujemy w rzeczywistość czy jednak będziemy akceptować przemocowość. Dość przypomnieć że nawet klasyczny teoretycy i teoretyczki anarchizmu miewały czasem niemniej chujowe poglądy.
A to jest bardzo interesujący temat w ogóle, ale niestety nie na krótką rozmowę, a szczególnie nie na teraz. Mam na liście do napisania.
Podobne przemyślenia mam na co dzień gdy myślę o anarchizmie. Swoją drogą, nie sądzę by ucieczka od rzeczywistości była rozwiązaniem (no chyba że chwilowym) ale rozumiem poniekąd czemu ludzie tak robią.
Jak coś to jeszcze jest dysocjacja, gry komputerowe
Ucieczka nie jest rozwiązaniem.
-1 (deanonimizuję wdółgłos)
EDIT:
Rozwijam wdółgłos:
Ucieczka nie jest rozwiązaniem.
Odbieram to jako niewłaściwe na kilku poziomach:
-
Sformułowane niby “obiektywnie”, w tym kontekście brzmi dla mnie raczej patronizująco i trochę pogardliwie. Nie każdy tu jest zahartowanym wojem, czy gruboskórnym pradziadersem. To, że najnowszy skandal może przekraczać czyjąś odporność i popychać do ucieczki, nie upoważnia osób bardziej odpornych do wytykania palcem i pouczania “słabeuszy”.
-
O jakim rozwiązaniu tu mowa? Rzeczony skandal nie ma rozwiązania, które dałoby się ująć w jednej wypowiedzi. A jeśli miałoby to być rozwiązanie jakichś problemów w życiu Stelli, to z odnoszeniem się do nich poczekałbym, aż poprosi o recenzję czy radę.
-
JedynaGłówna wartość niniejszego wątku leży w tym, że możemy się tu podzielić naszymi odczuciami co do sytuacji w ruchu i ostatnich skandalicznych wydarzeń. Jeśli zaczniemy tu recenzować cudze uczucia i sposób ich wyrażania, to zamkniemy innym usta i będziemy powielać te same wzorce zachowań, które w długim terminie doprowadziły do tak spektakularnego wybuchu szamba.
W tym rozwinięciu spróbowałem odfiltrować jak najwięcej emocji, co nie jest łatwe, bo mnie też żre wściekłość o to, co się dzieje z anarchizmem – zwłaszcza w Polsce, bo mam blisko. Robię, co mogę, żeby się nie wypowiadać, ale w środku gorę.
A nie wypowiadam się, bo mam dziedziczne obciążenie przemocowością i pierwszą reakcja na stres jest u mnie zawsze agresja – a to jest kontrproduktywne.
Wolałbym uzasadnienie niż deanonimizację, bo z samym minusem nie mam jak dyskutować za bardzo :)
Nie wiem jakie jest uzasadnienie reszty minusujących ale moje jest takie że każdy ma prawo do dbania o swoje zdrowie psychiczne i nie ma nic złego w chęci odsunięcia się od toksyczności tego ruchu, do którego należymy.
+1
deleted by creator
-
Martwi świata nie zmienimy. Ucieczka jest rozwiązaniem, bo może pozwolić przetrwać. Mówię to jako osoba, która wróciła do aktywizmu, bo w pewnym momencie życia gry ją ocaliły.
Dobrym pomysłem będzię jeśli najpierw zrobimy rewolucje w naszych głowach a potem zajmiemy się naprawą świata.
To mogłoby być moim mottem.
offtop
chleftawka (czy mówiąc konkretniej: jebane czołgi) jest wniebowzięta bo może się znowu nabijać z każdego kto nie jest za totalitaryzmem
Siedziałam dużo na wszelakich leftawkach i chlewach, ze względu na dostęp do wszelkich newsów, memów i innych treści. Ale to z czasem właśnie stawało się irytujące, to ciągle poklepywanie się po pleckach w chwaleniu totalitaryzmów i konkurs na bycie najbardziej edgy stalinoidem. Wiem, że część tego przedstawienia była pewnie ironicznie, ale ja nie umiałam rozróżnić ci było na serio a co nie. Jeśli ktoś się nie zgadzał z autorytwanymi zapędami to był albo libem albo karolakiem głupim co śmietniki pali XD Faktem jest, że czułam się tam coraz bardziej źle. Cieszę się, że ktoś mnie rozumie w tej kwestii. Żałuję, że tak długo tam siedziałam i jest mi źle z tego powodu, że karmiłam sobie mózg takim syfem.
♥️
(ch)leftawka to idealne środowisko do zniechęcania ludzi do lewicy. Ja byłem tam przez tydzień. Autentycznie miałem dość tego chlewu po tygodniu. Sekcja (A) jest znośniejsza
Removed by mod
Ej, a może to trochę chujowe pisać o jakiejś osobie z ksywy i ją jakoś obrażać w publicznej dyskusji, w której nawet nie uczestniczy? W komentarzu pod tekstem, który jest w ogóle o czymś innym? Nie wiem co Ty masz w głowie robiąc coś takiego, ale na pewno nie jest to anarchistyczne. I mam nadzieję że po prostu wyszły jakieś emocje, a nie było to robione w żadnej złej woli. Pozdro!
Też tak sądzimy, komentarze usunięte.
Removed by mod
Ciekawy tekst.
"nie musimy być kumplami by się w czymś zgadzać. Możemy też być kumplami ale możemy się w czymś nie zgadzać " - popieram w pełni.
Również Cię pozdrawiam.
Kisnę butwiejąc przeglądając te wszystkie analizy.